Troja była nie do zdobycia. Zbyt wielkie i mocne mury stały więc na przeszkodzie wrogom. Nie było opcji, by mogli przedrzeć sięrpzez bramy. Nie siłą... lecz mogli zrobić to sposobem. Pewien madry mężczyzna wymyślił zatem sposób-pułapkę. Zatrudniono wielu ludzi i stworzono wielkiego, drewnianego konia. Do środka weszła kupa wojska i taki oto pułapko-dar popchnięto pod bramy Troji. Oj głupi był Trojański władca, że nie wywęszył podstępu i zgodził się przyjąć ten nietuzinkowy prezent. Prezent, jaki miał oznaczać koniec wojny. Konia wprowadzono, zabawy zaczęto, a gdy wszyscy spali już pijani z konia wyszły wojska wroga i powybijali biednych mieszkańców od środka. Wszystko bowiem co łatwo przychodzi, zawsze ma jakiś haczyk.
Troja była nie do zdobycia. Zbyt wielkie i mocne mury stały więc na przeszkodzie wrogom. Nie było opcji, by mogli przedrzeć sięrpzez bramy. Nie siłą... lecz mogli zrobić to sposobem. Pewien madry mężczyzna wymyślił zatem sposób-pułapkę. Zatrudniono wielu ludzi i stworzono wielkiego, drewnianego konia. Do środka weszła kupa wojska i taki oto pułapko-dar popchnięto pod bramy Troji. Oj głupi był Trojański władca, że nie wywęszył podstępu i zgodził się przyjąć ten nietuzinkowy prezent. Prezent, jaki miał oznaczać koniec wojny. Konia wprowadzono, zabawy zaczęto, a gdy wszyscy spali już pijani z konia wyszły wojska wroga i powybijali biednych mieszkańców od środka. Wszystko bowiem co łatwo przychodzi, zawsze ma jakiś haczyk.