Napisz krótkie opowiadanie, w którym zrelacjonujesz rajd zorganizowany przez gimnazjalistów: a) w wersji oficjalnej - np. do kroniki szkolnej b) w wersji nieoficjalnej - dla kolegów. W jednej z tych wersji użyj kilku wybranych związków frazeologicznych: zbijac bąki, wystrychnąc na dudka, rządzic się jak szara gęś, podłożyc świnię, miec kota na punkcie czegoś, dostac małpiego rozumu, miec muchy w nosie,stanąc okoniem, wywinąc orła... W której będzie to bardziej odpowiednie? Dlaczego?
Paulasek0
W ,,b" gdyż podane zwroty nie pasują do wersji oficjalnej.
Zebraliśmy się klasą aby wspólnie wyjechać na dwu-dniowy rajd rowerowy. Wzięliśmy ze sobą plecaki z potrzebnymi przyborami, pożywienie i ubrania na zmianę. Wyruszyliśmy o 8 rano aby trzymać się wyznaczonego przez jednego z kolegów planu. Podczas wycieczki mieliśmy odwiedzić jezioro, rzekę i wiele innych ciekawych miejsc. Ale najważniejsza była zabawa. Po długiej jeździe z paroma przerwami rozłożyliśmy namioty przy jeziorze, wcześniej zapłaciwszy za miejsce do noclegu. W specjalnie wyznaczonym miejscu rozpaliliśmy ognisko. Każdemu wyznaczone było zadanie, aby przygotowania szybko dobiegły końca. Niestety niektórzy zbijali bąki, co innych bardzo złościło. Zawsze byliśmy zgraną grupą, lecz przez niektóre osoby nie obyło się bez kłótni. Oczywiście musiała znaleźć się osoba, która rządziła się jak szara gęś. Dziewczyna o imieniu Kasia dostała kota na punkcie wody i mimo niskiej temperatury już po paru minutach pływała ochlapując również innych. Dość późno wszyscy położyli się spać. Niestety następnego dnia również trzeba było wcześnie wstać. Pare osób wywinęło orła, gdy jechaliśmy polną drogą, ale obyło się bez poważnych ran. Wieczorem dotarliśmy do domów a wycieczka stała się historią, którą mimo kłótni każdy będzie miło wspominał.
Mam nadzieję, że dobrze. Niestety nie mogę tego zagwarantować w 100%
Zebraliśmy się klasą aby wspólnie wyjechać na dwu-dniowy rajd rowerowy. Wzięliśmy ze sobą plecaki z potrzebnymi przyborami, pożywienie i ubrania na zmianę. Wyruszyliśmy o 8 rano aby trzymać się wyznaczonego przez jednego z kolegów planu. Podczas wycieczki mieliśmy odwiedzić jezioro, rzekę i wiele innych ciekawych miejsc. Ale najważniejsza była zabawa. Po długiej jeździe z paroma przerwami rozłożyliśmy namioty przy jeziorze, wcześniej zapłaciwszy za miejsce do noclegu. W specjalnie wyznaczonym miejscu rozpaliliśmy ognisko. Każdemu wyznaczone było zadanie, aby przygotowania szybko dobiegły końca. Niestety niektórzy zbijali bąki, co innych bardzo złościło. Zawsze byliśmy zgraną grupą, lecz przez niektóre osoby nie obyło się bez kłótni. Oczywiście musiała znaleźć się osoba, która rządziła się jak szara gęś. Dziewczyna o imieniu Kasia dostała kota na punkcie wody i mimo niskiej temperatury już po paru minutach pływała ochlapując również innych. Dość późno wszyscy położyli się spać. Niestety następnego dnia również trzeba było wcześnie wstać. Pare osób wywinęło orła, gdy jechaliśmy polną drogą, ale obyło się bez poważnych ran. Wieczorem dotarliśmy do domów a wycieczka stała się historią, którą mimo kłótni każdy będzie miło wspominał.
Mam nadzieję, że dobrze. Niestety nie mogę tego zagwarantować w 100%