Napisz krótkie opowiadanie pt. ,,Niezapomniana wyprawa" (około 10 zdań ),wyrazy dynamizujące akcję, nazywające emocje,dialog. Proszę o szybką odpowiedź, NA JUTRO.
madziana92
Ubiegłego weekendu Adam z rodziną wybrał się na spacer do lasu. Wszyscy byli uśmiechnięci. Pogoda była wymarzona do spędzenia aktywnie czasu. Nic nie wskazywało że to będzie niezapomniana wyprawa. Ciocia Franciszka pakując rzeczy na całodniową wyprawę krzyknęła: - Za 15 min wychodzimy! Adam wraz ze swoją siostrą Amelką i kuzynem Maćkiem , przybiegli szybko do salonu. Tam wujek Marek popijając kawę zapytał: - Adam nie zapomnij zabrać latarki- powiedział wujek. - Nie mam pojęcia gdzie ona może być - zdenerwowany Adam odpowiedział. - Już spakowana. - krzyknęła z korytarza ciocia Franciszka. - chodźmy, bo już późno - dodała. Wszyscy roskoszowali się pogodą , szumem drzew, i świerzym powietrzem. Spacerując po lesie nagle zapadł zmrok. Zrobiło sie późno. podróżnicy szybko chcieli wrócić do domu. Niespodziewanie , zaczął padać deszcz, zdenerwowana ciocia w pośpiechu wyposarzyła wszystkich w płasze przeciwdeszczowe, i dalej prowadziła do domu. W pewnej chwili było słychac dziwne szelesty i łamanie gałęzi które szybko przemieszczały się w ich stronę. Amelka była przerażona. W pewnym momencie Adam dostrzegł zbliżajacą się szybko małą postać. Okazało się ze to ich pies Azor, który cieszy sie ze znalazł swoich opiekunów. Wszyscy odetchneli z ulgą i udali się do domu.
- Za 15 min wychodzimy!
Adam wraz ze swoją siostrą Amelką i kuzynem Maćkiem , przybiegli szybko do salonu. Tam wujek Marek popijając kawę zapytał:
- Adam nie zapomnij zabrać latarki- powiedział wujek.
- Nie mam pojęcia gdzie ona może być - zdenerwowany Adam odpowiedział.
- Już spakowana. - krzyknęła z korytarza ciocia Franciszka.
- chodźmy, bo już późno - dodała.
Wszyscy roskoszowali się pogodą , szumem drzew, i świerzym powietrzem.
Spacerując po lesie nagle zapadł zmrok. Zrobiło sie późno. podróżnicy szybko chcieli wrócić do domu. Niespodziewanie , zaczął padać deszcz, zdenerwowana ciocia w pośpiechu wyposarzyła wszystkich w płasze przeciwdeszczowe, i dalej prowadziła do domu. W pewnej chwili było słychac dziwne szelesty i łamanie gałęzi które szybko przemieszczały się w ich stronę. Amelka była przerażona. W pewnym momencie Adam dostrzegł zbliżajacą się szybko małą postać. Okazało się ze to ich pies Azor, który cieszy sie ze znalazł swoich opiekunów. Wszyscy odetchneli z ulgą i udali się do domu.