Napisz krótkie opowiadanie o niezwykłym wydarzeniu . Wykorzystaj elementy świata przedstawionego :
- bohaterowie ;
sędzia Dionizy i jego przyjaciel-hrabia Gotfryd , leśniczy Alojzy , Amerykanin Robert , wąż i koń
- miejsca akcji ;
laboratorium , archiwum , sanatorium i solarium
- czas akcji ;
imieniny hrabiego
- przedmioty;
skrzypce , nożyce spodnie , szklane oko , klapki , laptop , kakao , sweter
PLISSS , BO NA JUTRO : ( (
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
W pewnym, małym miasteczku mieszkał ubogi leśniczy Alojzy. Jego domek znajdował się koło lasu. Był niewielki, miał dużo okien i posiadał cudowny balkon.
Dwa kilometry od niego mieszkał niejaki hrabie Gortfryd. Był na pozór bardzo uczciwym człowiekiem, ale czasami potrafił pokazać rogi. Zawsze ubrany był w drobie szaty i szlachetne sandały.
Pewnego dnia, hrabia postanowił, że po raz pierwszy w życiu obejdzie swoje imieniny. Chciał zorganizować taką imprezę, jakiej jeszcze nikt wcześniej nie widział. W tym właśnie celu postanowił poprosić o pomoc swojego najlepszego przyjaciela- sędzie Dionizosa.
Dobry kolega nie odmówił, a wręcz przeciwnie znalazł się tam w mgnieniu oka. Zaczęli razem robić zaproszenia, dekoracje, aż tu nalgle Gortfryd wykrzyknął:
- A jedzenie?!
- Nie martw się już to załatwiłem- odrzekł Dionizos
Rzeczywiście, pół godziny przed przyjściem do rabii zadzwonił do leśniczego, aby załatwił dużo posiłku oraz zatelefonował do Amerykanina Roberta, żeby to odebrał.
- Skąd wiedziałeś, że o tym zapomnę?
- Po prostu za dobrze Cię znam.
- Racja.
W tym samym czasie leśniczy przygotowywał posiłek, kiedy nagle przez okno przeleciały nożyce i podziurawiły jego nowy sweter. Alojzy dobrze wiedział, że to chłopacy z pobliskich domu dlaetgo podbiegł do okna i wykrzyknął:
- Wy huliganie!!!
W tym samym momencie podjechał na koniu Amerykanin Robert w dziurawych spodniach, i rzekł :
- Witaj. Przybyłem po paczkę dla hrabii.
- Oh, dobrze dam Ci to i idź. Nie chcę tu nikogo widzieć!
- A cóż się stało, dobry człowieku?
- A.. szkoda gadać.. Przyłażą tu tacy jedni i demolują mi dom.
- I ty im na to pozwalasz?
- No a cóż ja moge zrobić?
- Mam pomysł, jak ożesz temu zapobiec.
- Jaki?
- Mogę Ci sprzedać węża, a jak będą tu przychodzić wypuść go.
- To świetny pomysł. Kupuję.
- Dobrze, ty mi daj jedzenie a ja Ci dam węża i będziemy kwita
- Okay
- Dobrze muszę już jechać bo nie zdążę dowieżć jedzenia na impreze. Do widzenia.
- Do widzenia i dziękuję.
Kiedy Amerykanin dojechał na miejsce, mężczyźni siedzieli w laboratorium i planowali bal.
- Jedzeniejest, a picie?- zapytał Gortfryd
- Może zróbmy ciepłe kakao.
- To doskonały pomysł. Nic tak nie uspokaja jak cieplutkie kakao.
- No więc się zgadzamy.
- Lecę do arciwum po przepis na nie.
- Dobrze a ja póje na solarium się odprężyć, a przy okazji opalić na twoją imprezę, bo przecieć i tak już wszystko zrobiliśmy.
Tak też zrobili. Zaprszenia rozesłali, udekorowali senatorium- bo tam właśnie miała odbyć się zabawa gdyż nie mieli innego pokoju do dyspozycji. Gortfryd ugotował kakao. Wszystko byłoby doskonale, gdyby nie sytuacja która zaistniała...
Była 19, goście powoli się schodzili. Na stole stły przegryski i dzbany z napojem. U rogu stał pewiem pan, który grał na skrzypcach. Na laptopiewyświetlały się zdjęcia hrabiego, a przy samym wejściu leżały wielkie kapcie.
Impreza się zaczęła, a goście bawili się znakomicie.
W tym samym czasie leśniczy czekał na huliganów. Kidy w końcu nadzeszli, wypuścił węża.Zakłopotani chłopcy uciekli do domu, a Alojzy ciesząc się wygraną nie spostrzegł, że wąż uczepił się na kurtce jednego z nastolatków.
Kiedy zdyszeni chłopcy zauważyli węża zaczęli szarpać kolege na wszystkie strony, żeby zwierze się odczepiło. Udało się im. Wystraszeni uciekli do domu a wąż wpełznął na imprezę. Goście zobaczywszy go uciekli gdzie pieprz rośnie.Gortfryd załamany nie udaną imprezą, zadzwonił po Roberta, który szybko schwytał węża i odniósł do domu.
Tak właśnie skończyły się nie zapomniane imieniny hrabiego Gortfryda, które pamięta do dzisiaj każdy człoweik. ;)