Napisz krótkie opowiadanie na temat ,,Przygoda w lesie,, PLISS BARDZO PILNE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Grzymisia
Rano w sobote wstałam/em dosyć wcześnie. Może była 7.00. Nie pamiętam. Poszłam/em zjeść sniadanie, wymyć sie i ubrać, a potem wziąłem/am ołówek, blog rysunkowy i poszłam/em szukac natchnienia do lasu. przeszlam jakiś kilometr aż nad rzeczkę, która płynęła wąskim korytkiem. Chciałam dojść do wodospadu, ale przedemną było bagniste pole a rzeka miała śliskie skałki. Nie wiedziałam jaką wybrać drogę. Nagle zaczęło coś charczeć. Wystraszyłam się nie na żarty. Więc bez chwili namysłu zuciłam się do rzeki. Okazało się, że to pies, ale gonił mnie po czym zanurzył się w wodzie i porwał moego buta. Na domiar złego kawałek dalej w wodzie było pełno pijawek. Straszne przeżycie. Dość upokażające, ale jednocześnie smieszne. Kwałek dalej ujżałam wodospad. Wymarzony, upragniony jak z bajki. Już chciałam zacząć kreślić szkic, po czym, zorientowałam się, że mój blog się... zmył. W dosłownym tego słowa znaczeniu. Pomyslałam, że już pewnie nigdy tu nie przyjde bo to ostatnie wakacje w Polsce. Później na stałe za granice. Jednak nie ma nic trwalszego co zapisało by moje wspomnienia niż serce.
mam nadzieje ze się przyda. Pzdr;***
5 votes Thanks 8
Anniia123
Pewnego dnia ja z przyjaciułmi śedzilśmy na schodach i bardzo sie nudziliśmy. W pewnej chwili Marek zaproponował żebyśmy poszli do lasu pobawili sie w podchody. Zgodzilismy sie i z usmiechem na twazy wyruszyliśmy. gdy doszlismy podzielilismy się na 2 grupy po trzy osoby. Gdy jusz mielismy isć Kamil zauważył jakś szmer w krzakach przestraszyliśmy sie któż mógł by tam być. Więc tam zajżeliśmy był tam mały ptarzek który niemiał domu. Zosia powiedziała że tam jest jakieś gniazdo i że może on z niego wypadł. Maciek mieszkał niedaleko więc poszedł po drabine i włozył ptaka do gniazda. Maciek poszedł odnieść drabine i potem poszlismy sie bawić w podchody.
mam nadzieje ze się przyda.
Pzdr;***
Gdy jusz mielismy isć Kamil zauważył jakś szmer w krzakach przestraszyliśmy sie któż mógł by tam być. Więc tam zajżeliśmy był tam mały ptarzek który niemiał domu. Zosia powiedziała że tam jest jakieś gniazdo i że może on z niego wypadł. Maciek mieszkał niedaleko więc poszedł po drabine i włozył ptaka do gniazda. Maciek poszedł odnieść drabine i potem poszlismy sie bawić w podchody.
:)