Najbardziej zależy mi na samym początku :)). Z góry dziękuję. Niedawajcie tych niby 'zdjęć prac', bo to się nie otwiera ;).
Kamciaaa195
Dzisiaj rano, jak codziennie wstałam o godzinie 6 i zaczęłam przygotowywać się do szkoły. Cieszyłam się bo po lekcjach miałam iść z mamą odebrać pieska ze schroniska. Niestety ten dzień jednak nie był taki dobry na jaki się zapowiadał. Po przyjściu do szkoły miałam jeszcze chwilę czasu przed lekcją na pogawędki z koleżankami. Pierwsze trzy lekcje zleciały szybko, a nawet były dosyć ciekawe. Jednak na czwartej lekcji zdarzyła się rzecz, której nikt nie lubi. Klasówka. Nie była to zwykła klasówka, bo każdy by się przygotował do niej i nie narzekał, lecz była ona niezapowiedziana. To był koszmar. Postanowiłyśmy wraz z koleżanką z ławki pomagać sobie nawzajem, bo niektóre tematy pamiętałam z lekcji ja, a niektóre ona. Gdy Zosia tłumaczyła mi jak rozwiązać zadanie piąte, pani nas zauważyła. Na szczęście nas tylko ostrzegła. Obiecałyśmy pisać osobno, jednak po jakiejś chwili uznałam, że nie dam rady sama. Zosia znowu zaczęła mi pomagać. Myślałam, że pani Goździńska nie widzi, jednak okazało się, że stoi dokładnie za nami. Od razu zabrała nam kartki. Pożałowałam, ponieważ wiedziałam, że to liczy się z oceną niedstateczną. A bez pomoy może udałoby mi się napisać coś na ocenę dopuszczającą. Pani kazała mi i Zosi zostać po lekcjach. Bałam się co się stanie. Okazało się, że zadzwoniła po naszych rodziców. Mama była tak zezłoszczona, że powiedziała, że dopóki nie poprawię tej oceny nie będę miała pieska. Było mi smutno, ale postanowiłam postarać się poprawić i przeprosić panią. To było dla mnie niemiłe przeżycie. Już więcej nie będę pisać sprawdzianów z kimś innym. Napiszę tyle ile potrafię sama, nawet jeśli nie starczyłoby to na ocenę dobrą.