pewnego dnia gdy poszlem z psem do lasu muj pies zacza weszyc i dziwnie sie zachowywac wkoncu wpadl w poscig za wiewiorka biegalem za nim a on wpadl do jakiejs jaskini zadzwonilem do kolegi gdy przybiegl z pomoca prubowalismy wicziagnac psa lecz muj kolega patryk wpadl do dziury i zlamal reke zadzwonilismy po policje gdy przyjechal opowiedzielismy cala sytulacje okazalo sie ze ta jaskinia jest z poprzedniej epoki naukowcy przyjechali ze sprentem i odkryli wspaniela malowidla i primitywne przedmioty codziennego urytku kture trafily do muzeum dostalismy darmowe wejsciowki do muzeum i postanowilismy bardziej uwarzac podczas spacerow
To był upalny wtorek - dzień przecudownego lata. Wybrałam się z Minnie - moją sunią kundelka - na spacer. Poszłyśmy do parku. Porzucałam jej patyk a potem poszłyśmy nad rzekę. Minnie wskoczyła do wody i - jak to miała w zwyczaju - zaczęła skakać i rozchlapywać wodę na wszystkie strony. Śmiałam się i po chwili siedziałam mokra w wodzie. Szczekała i skakała na mnie. Mokre wyszłyśmy z wody. Siadłam na trawie i patrzałam się w chmury. Nagle zauważyłam małego kotka na drzewie. Przeraźliwie miauczał i wydawałoby się, że płacze. Jako że miałam szóstkę z W-Fu wskoczyłam na drzewo i wzięłam kotka na ręce. Zeszłam ostrożnie na dół i postawiłam kotka na ziemi. O dziwo Minnie zaczęła go lizać i szczekać. Kotek nie bał się suni i był wyraźnie zadowolony. Wzięłam kotka do domu i stał się nowym członkiem naszej rodziny. Nazwałam go Filemon i nareszcie Minnie miała nowego przyjaciela. W tym przypadku powiedzenie: ,,Żyją jak pies z kotem" nie sprawdzało się zbytnio. To była niezapomniana przygoda.
pewnego dnia gdy poszlem z psem do lasu muj pies zacza weszyc i dziwnie sie zachowywac wkoncu wpadl w poscig za wiewiorka biegalem za nim a on wpadl do jakiejs jaskini zadzwonilem do kolegi gdy przybiegl z pomoca prubowalismy wicziagnac psa lecz muj kolega patryk wpadl do dziury i zlamal reke zadzwonilismy po policje gdy przyjechal opowiedzielismy cala sytulacje okazalo sie ze ta jaskinia jest z poprzedniej epoki naukowcy przyjechali ze sprentem i odkryli wspaniela malowidla i primitywne przedmioty codziennego urytku kture trafily do muzeum dostalismy darmowe wejsciowki do muzeum i postanowilismy bardziej uwarzac podczas spacerow
licze na naj
To był upalny wtorek - dzień przecudownego lata. Wybrałam się z Minnie - moją sunią kundelka - na spacer. Poszłyśmy do parku. Porzucałam jej patyk a potem poszłyśmy nad rzekę. Minnie wskoczyła do wody i - jak to miała w zwyczaju - zaczęła skakać i rozchlapywać wodę na wszystkie strony. Śmiałam się i po chwili siedziałam mokra w wodzie. Szczekała i skakała na mnie. Mokre wyszłyśmy z wody. Siadłam na trawie i patrzałam się w chmury. Nagle zauważyłam małego kotka na drzewie. Przeraźliwie miauczał i wydawałoby się, że płacze. Jako że miałam szóstkę z W-Fu wskoczyłam na drzewo i wzięłam kotka na ręce. Zeszłam ostrożnie na dół i postawiłam kotka na ziemi. O dziwo Minnie zaczęła go lizać i szczekać. Kotek nie bał się suni i był wyraźnie zadowolony. Wzięłam kotka do domu i stał się nowym członkiem naszej rodziny. Nazwałam go Filemon i nareszcie Minnie miała nowego przyjaciela. W tym przypadku powiedzenie: ,,Żyją jak pies z kotem" nie sprawdzało się zbytnio. To była niezapomniana przygoda.
Z pamiętnika Julki