Napisz krótkie opowiadanie (DO 10 ZDAŃ) o śmiesznej historii jaka Cię kiedykolwiek spotkała lub wymyśl taką historię. Użyj określeń, które mówią o Twoich emocjach oraz reakcjach. Na jutro
Dzień zapowiadał się zwyczajnie, obudziłem się rano z promieniami słońca na twarzy. Nagle do pokoju wpadła mama wołając że mam się pośpieszyć gdyż idziemy na spacer. W końcu nie chętni wręcz zsunąłem się z łóżka. Kiedy już zszedłem na dół naleśniki które Tata usmażył na śniadanie zdążyły ostygnąć więc zjadłem zimne śniadanie. Gdy przeżuwałem owe naleśniki mama znowu weszła do kuchni i stwierdziła że w takim tępie nigdy nie wyjdziemy, jednak w końcu wszyscy wyszliśmy z domu, i to właśnie tutaj zaczyna się pewna śmieszna sytuacja... Cóż, ilekroć idziemy na spacer przechodzimy koło parku do którego często chodzą psy z ich właścicielami. Na skutek dziwnego zbiegu okoliczności... W pewnym momencie, chłopczyk bawiący się nie opodal ze swoim DUŻYM psem wyciągnął z plecak freesebe A następnie rzucił nim w moją stronę wołając: Aport! Kiedy freesebe zbliżał się w moją stronę pomyślałem- no nieźle, zaraz we mnie trafi, lecz potem zobaczyłem psa owego chłopca biegnącego za freesebe w moją stronę i poczułem dziwne uczucie w żołądku, natomiast moje myśli zaczęły wirować, kiedy pies był już bardzo blisko mnie skłębione myśli w mojej głowie ułożyły się w jeden napis: Uciekaj! Niestety moja reakcja była za późna; pies wbiegł na mnie tym samym przywracając mnie do kałuży błota za mną. Z początku czyli wracając do domu w brudnych, przemoczonych ubraniach wcale nie było mi do śmiech ale gdy teraz wyobrażam sobie siebie w wielkiej kałuży błota z równie wielkim psem trzymający w pysku freesebe i machającym ogonem w oznace triumfu, to pękam ze śmiechu!
1 votes Thanks 2
Beza202
Co prawda nie ma dziesięciu zdań ale zdań są BAAAARDZO długie...;)
Nastczu
yhy, dostałem 2 za te zadanie, wszystko skopiowane z "ODRABIAMY RAZEM" i wklejone tutaj. Postaraj się lepiej i pisz coś swoimi słowami a nie szukasz na innych portalach tego zadania
Beza202
SŁYCHAM!? Sama to wymyśliłam, i sporo się na męczyłam!! Zresztą ja nawet nie znam ,,ODRABIAMY RAZEM" A SKĄD WIESZ CZY MOŻE TO KTOŚ INNY NIE SKOPIOWAŁ MOJEGO!?
Beza202
Uważam, że zachowałeś się teraz nie kulturalnie bo ja na serio dużo przy tym siedziałam, i trudno wymyśleć coś takiego
Beza202
W takim razie, podaj mi link do tej strony
Beza202
Skoro tak mnie oskarżasz to wypadałoby chociaż dać DOWODY:((
Beza202
A, i tak do twojej wiadomości, NIE DA SIĘ kopiować i wklejać. Nawet raz to sprawdziłam...!
juliapetrykowska
a w drugie sama nie potrafisz zrobić a krytykujesz ,Nastczu,
Wyjaśnienie:
Pisze w rodzaju męskim więc jakby xo sobie zmień:
Dzień zapowiadał się zwyczajnie, obudziłem się rano z promieniami słońca na twarzy. Nagle do pokoju wpadła mama wołając że mam się pośpieszyć gdyż idziemy na spacer. W końcu nie chętni wręcz zsunąłem się z łóżka. Kiedy już zszedłem na dół naleśniki które Tata usmażył na śniadanie zdążyły ostygnąć więc zjadłem zimne śniadanie. Gdy przeżuwałem owe naleśniki mama znowu weszła do kuchni i stwierdziła że w takim tępie nigdy nie wyjdziemy, jednak w końcu wszyscy wyszliśmy z domu, i to właśnie tutaj zaczyna się pewna śmieszna sytuacja... Cóż, ilekroć idziemy na spacer przechodzimy koło parku do którego często chodzą psy z ich właścicielami. Na skutek dziwnego zbiegu okoliczności... W pewnym momencie, chłopczyk bawiący się nie opodal ze swoim DUŻYM psem wyciągnął z plecak freesebe A następnie rzucił nim w moją stronę wołając: Aport! Kiedy freesebe zbliżał się w moją stronę pomyślałem- no nieźle, zaraz we mnie trafi, lecz potem zobaczyłem psa owego chłopca biegnącego za freesebe w moją stronę i poczułem dziwne uczucie w żołądku, natomiast moje myśli zaczęły wirować, kiedy pies był już bardzo blisko mnie skłębione myśli w mojej głowie ułożyły się w jeden napis: Uciekaj! Niestety moja reakcja była za późna; pies wbiegł na mnie tym samym przywracając mnie do kałuży błota za mną. Z początku czyli wracając do domu w brudnych, przemoczonych ubraniach wcale nie było mi do śmiech ale gdy teraz wyobrażam sobie siebie w wielkiej kałuży błota z równie wielkim psem trzymający w pysku freesebe i machającym ogonem w oznace triumfu, to pękam ze śmiechu!