Pewnego zimowego wieczoru Edzio Fredzio, który mieszkał w skromnej chatce, usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył je i zobaczył wędrownego kupca, bogato ubranego, z koniem. Kupiec namawiał go na zakup jego towaru, lecz Edzio grzecznie odmawiał, usprawiedliwiając się brakiem pieniędzy. Kupiec, który miał dobre serce, zlitował się nad Edziem Fredziem i powiedział:
-Dam Ci ja wierzchowca mego zacnego, biedny człeku.
-Dziękuję Ci dobry człowieku -odpowiedział Edzio.
Gdy kupiec odszedł, zostawiając Edzia samego z koniem, rumak szeroko się uśmiechnął. Edzio, zobaczywszy jego brudne zęby, stwierdził, że nie chce tego zwierzęcia. Koń, widząc jego pogardliwe spojrzenie, odezwał się tymi słowy: "Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby".
1 votes Thanks 1
Nadikol124
PIEKNY DZIEŃ NASTAŁ . Ptaki śpiewały w niebo głosy . Alicja z uśmiechem od ucha do ucha wybiegła z domu kierując się w stronę lasu . Kiedy wbiegła między drzewa ślad po niej zaginął .
-ALICJA !!! ALICJA !! - wołali policjanci którzy po upłynięciu doby od zniknięcia zaczęli przeszukiwać okolice .
Rodzice modlili sie żeby ich kochana córka sie odnalazła .
Pewnego zimowego wieczoru Edzio Fredzio, który mieszkał w skromnej chatce, usłyszał pukanie do drzwi. Otworzył je i zobaczył wędrownego kupca, bogato ubranego, z koniem. Kupiec namawiał go na zakup jego towaru, lecz Edzio grzecznie odmawiał, usprawiedliwiając się brakiem pieniędzy. Kupiec, który miał dobre serce, zlitował się nad Edziem Fredziem i powiedział:
-Dam Ci ja wierzchowca mego zacnego, biedny człeku.
-Dziękuję Ci dobry człowieku -odpowiedział Edzio.
Gdy kupiec odszedł, zostawiając Edzia samego z koniem, rumak szeroko się uśmiechnął. Edzio, zobaczywszy jego brudne zęby, stwierdził, że nie chce tego zwierzęcia. Koń, widząc jego pogardliwe spojrzenie, odezwał się tymi słowy: "Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby".
-ALICJA !!! ALICJA !! - wołali policjanci którzy po upłynięciu doby od zniknięcia zaczęli przeszukiwać okolice .
Rodzice modlili sie żeby ich kochana córka sie odnalazła .