Napisz krótkie opowiadanie (12 zdań) którego tytułowym bohaterem uczynisz jeden z dowolnie wybranych przedmiotów
Zgłoś nadużycie!
pewnego dnia ania wracajac ze szkoly potknela sie o kamien. gdy wstala z ziemi obrocila sie i zobaczyla, ze kamien ma ksztalt rybki. nazwala go maniek i zachowala go. w domu wsadzila go do duzego sloika z woda, kupiala mu roslinki i opiekowala sie nim jak prawdziwym zwierzatkiem. gdy po kilku miesiacach spojrzala na "akwarium" zobaczyla, ze manka nie ma. byla zdziwiona, w koncu to kamien. szukala go myslac, ze moze go wyciagnela i zapomniala o tym. pytala sie rodzicow i rodzenstwa. nikt nie wiedzial gdzie "rybka" ani. dwa dni pozniej w dniu urodzin dziewczynki okazalo sie, ze maniek zostal zamieniony przez rodzicow na prawniwa rybke, kupili ani akwarium i wyposazenie. mama i tata ani zauwazyli jaka ich corka jest odpowiedzialna i opiekuncza i zadecydowali o zakupie prawdziwego zwierzatka. wlascicielka byla bardzo szczesliwa a starego manka wsadzila do akwarium na ozdobe.
mam nadzieje ze sie spodoba i zycze naj ;)))
0 votes Thanks 0
magdamyszka
W niedużym, przytulnym kredensie starszej pani mieszkała sobie filiżanka. jej problemem był brak przyjaciół. czuła się samotnie pośród kubków i talerzy, które przyjechałyaż z chin i udawały, że jej nie widzą. szczegulnie jeden kubbekwyjątkowo lubił jej dokuczać. kubkowi wyjątkowo dużą radośc sprawiło złamane ucho filiżanki. w zimowe wieczory płakała cichutko, takżeby nikt jej nie usłyszał.jednak pewnego dnia życie filiżanki odmieniło się. staruszka umarła. po jej rzeczy przyjechał jej syn. jego szczegulną uwwagę przyciągną kredens stojący w kącie pokoju. zainteresowały go chińskie kubkii talerze.nawet nie zauważył filiżanki. kiedy dojechał do domu zwróciłą jego uwagę.nie pasowała do chińskiego kompletu, więc położył ją do szafki w swoim domu. filiżanka poznała tam mnustwo miłych kubków, z którymi od razu się zaprzyjaźniła.
1 votes Thanks 0
anna20s
Byłem sobie zwykłym, polnym kamieniem. Nie wyróżniałem się niczym szczególnym z pośród innych kamieni. Miałem szarą barwę, gdzie niegdzie rdzawe plamki. Leżałem przy drodze i obserwowałem świat. Latem grzały mnie słoneczne promienie, zimą pokrywała kołderka śnieżnego puchu. Czasami zmokłem na deszczu, ale w gruncie rzeczy byłem kamieniem całkowicie zadowolonym ze swojego życia. Często mijali mnie ludzie zagonieni sprawami dnia codziennego. Zdarzało się, że jakiś pies dotknął minie swoim zimnym mokrym nosem. W taki oto sposób mijał mi czas. Pewnego ciepłego dnia mijała mnie pewna miła pani. Uśmiechała się, a w dłoniach trzymała polne kwiaty. Jej wzrok spoczął na mnie. Schyliła się i delikatnie podniosła mnie z ziemi, obejrzała dokładnie. Chyba wzbudziłem jej zainteresowanie, ponieważ wrzuciła minie do swojej torby. I wylądowałem obok kluczy, telefonu komórkowego i wielu innych drobiazgów. Drogi czytelniku myślisz, że to koniec mojej historii? Nie… Pewnego dnia wyjęła minie i położyła na stoliku. W jednej chwili spojrzało na mnie z zaciekawieniem wiele par oczu. - Dzieci napiszcie opowiadanie o tym kamieniu. – Polonistka poprawiła okulary na nosie i zabrała się do sprawdzania ostatniego dyktanda.
gdy po kilku miesiacach spojrzala na "akwarium" zobaczyla, ze manka nie ma. byla zdziwiona, w koncu to kamien. szukala go myslac, ze moze go wyciagnela i zapomniala o tym. pytala sie rodzicow i rodzenstwa. nikt nie wiedzial gdzie "rybka" ani. dwa dni pozniej w dniu urodzin dziewczynki okazalo sie, ze maniek zostal zamieniony przez rodzicow na prawniwa rybke, kupili ani akwarium i wyposazenie.
mama i tata ani zauwazyli jaka ich corka jest odpowiedzialna i opiekuncza i zadecydowali o zakupie prawdziwego zwierzatka. wlascicielka byla bardzo szczesliwa a starego manka wsadzila do akwarium na ozdobe.
mam nadzieje ze sie spodoba i zycze naj ;)))
Latem grzały mnie słoneczne promienie, zimą pokrywała kołderka śnieżnego puchu. Czasami zmokłem na deszczu, ale w gruncie rzeczy byłem kamieniem całkowicie zadowolonym ze swojego życia. Często mijali mnie ludzie zagonieni sprawami dnia codziennego. Zdarzało się, że jakiś pies dotknął minie swoim zimnym mokrym nosem. W taki oto sposób mijał mi czas.
Pewnego ciepłego dnia mijała mnie pewna miła pani. Uśmiechała się, a w dłoniach trzymała polne kwiaty. Jej wzrok spoczął na mnie. Schyliła się i delikatnie podniosła mnie z ziemi, obejrzała dokładnie. Chyba wzbudziłem jej zainteresowanie, ponieważ wrzuciła minie do swojej torby. I wylądowałem obok kluczy, telefonu komórkowego i wielu innych drobiazgów. Drogi czytelniku myślisz, że to koniec mojej historii? Nie… Pewnego dnia wyjęła minie i położyła na stoliku. W jednej chwili spojrzało na mnie z zaciekawieniem wiele par oczu.
- Dzieci napiszcie opowiadanie o tym kamieniu. – Polonistka poprawiła okulary na nosie i zabrała się do sprawdzania ostatniego dyktanda.
Troszkę dłuższe mam nadzieję że, się spodoba