Napisz krótkie ( 7-10 min) przectawienie (takie dialogi ) na temat Włoch (żeby coś było o zabytkach kulturze itp) dla 7 osób
Bardzo prosze o pomoc DAM NAJ!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Zbliża się wieczór, leżę na plaży i oglądam piękny zachód słońca . Gdy naglę poczułam się obserwowana. Oglądam się za siebie i widzę wpatrującego się we mnie włocha. Uśmiecha się i podchodzi do mnie i mówi:
-Witaj. Od dłuższej chwili się tobie przyglądam. Jestem Marco.
- Witam. Tak właśnie czułam.- odpowiedziałam trochę skrępowana.
- Jak podoba ci się Taormina?
- Przyznam szczerze nie miałam okazji dużo zwiedzić. Jestem tutaj z tatą a on załatwia tutaj interesy i to jest jedyne miejsce gdzie przychodzę. O przepraszam nie przedstawilam się - zawstydziłam się - Nazywam się..... ( twoje imie).
-Nic nie szkodzi. Coż miło cię poznać. W prawdzie jest to piękne miejsce ale znam jeszcze wiele ciekawszych wartych zobaczenia. Co ty na to? - spojrzał na mnie z takim charakterystycznym błyskiem w oku i uśmiechnął się szeroko.
- Czemu nie zawsze to jakaś odmiana.-usmiechnelam się a w tym czasie marco wyciagnal do mnie reke podałam mu swoja dlon i pomogl mi wstac po czym ruszylismy kamiennym brzegiem do drogi gdzie podał mi kask i wsiedliśmy na jego skuter. Pierwszym miejscem gdzie pojechaliśmy to był teatr grecki .
Po chwili ciszy Marco zapytał. - I jak podoba się?
Pewnie widok zapierający dech w piersi. Tu jest wspaniale. Te morze.Włoch się zaśmial. Tak to mijesce wywoluje na obocokrajowcach takie wrazenie, nie dziwe się to miejsce ma taka magnetyczna sile.
-Powiedz mi kto założył Taormine?
- zapadła cisza lecz po chwili Marco sie odezwal- Jesli pamięc mnie nie myli to te miasto zostalo zalozone w IV p. n . e . przez uciekinierow z Naxos najechanego przez Djonizjosa I .
- Trochę tragiczne ale gdyby nie to nie powstało by tak cudowne miejsce nie sadzisz?
- Coż takie historie maja swoje dobre i złe strony ale prawda gdyby nie oni to byc moze nigdy by to miasto nie powstalo. My tu rozmawiamy a zostalo nam jeszcze zamek ale chyba nie zdarzymy go zobaczyc bo jest juz dosyć późno a pewnie tata sie o ciebie nie pokoi?
- O . no tak rzeczywiscie. Zagadalismy si e strasznie no i ta podroz trochę nam czasu zabrala. Szkoda ze nie zobacze zamku. Wsiedlismy na skuter i podwiozl mnie pod hotel. I powiedział.
- A może jutro zwiedzimy zamek ? Co ty na to?
- Czemu nie - ucieszylam się. MArco wzial moja dlon i polozyl na niej kartke z numerem telefonu i powiedzial. - Jak bedziesz gotowa zadzwon i ja przyjade. Wsiadł na skuter i odjechal.
jakos tak moze byc troche bledow ;d