Są różne powody tego Że nie pisałem do ciebie Jeden z nich To co by ludzie pomyśleli
Nie można zatrzymać Tego co jest w ruchu Chyba ze się użyje dużej siły Na siłę jednak nic nie warto robić Można jeszcze sposobem Ale nie zawsze się udaje
Mówią mówia mówią Do mnie z mojej głowy Nie dają mi spać Naciągam kołdrę na głowę Ale to im wcale nie przeszkadza
Budzę się i budzę Jakbym nie mógł sie obudzić Wiem że już późno ale na to Przecież nic nie poradzę
Mieszkam w chacie z drewna To taka przenośnia W rzeczywistości tak nie mieszkam Ale chciałem powiedzieć że wyschnąłem Łuszczę się I tak do najbliższego deszczu
Planuję świetlaną przyszłość Nie dla siebie to robię Dla tych co mają pieniądze
W niezgodzie ze swoimi myślami Czuję że jednak jakoś to będzie
Są różne powody tego
Że nie pisałem do ciebie
Jeden z nich
To co by ludzie pomyśleli
Nie można zatrzymać
Tego co jest w ruchu
Chyba ze się użyje dużej siły
Na siłę jednak nic nie warto robić
Można jeszcze sposobem
Ale nie zawsze się udaje
Mówią mówia mówią
Do mnie z mojej głowy
Nie dają mi spać
Naciągam kołdrę na głowę
Ale to im wcale nie przeszkadza
Budzę się i budzę
Jakbym nie mógł sie obudzić
Wiem że już późno
ale na to
Przecież nic nie poradzę
Mieszkam w chacie z drewna
To taka przenośnia
W rzeczywistości tak nie mieszkam
Ale chciałem powiedzieć że wyschnąłem
Łuszczę się
I tak do najbliższego deszczu
Planuję świetlaną przyszłość
Nie dla siebie to robię
Dla tych co mają pieniądze
W niezgodzie ze swoimi myślami
Czuję że jednak jakoś to będzie
Piękno nocą,
gdy rok się kończy.
Ten bezmiar nieba
Kobayashi Issa
Niebo tego świata
- odtąd każdy rok
jest wygraną
Kobayashi Issa
Stary staw;
Żaba wskakuje
Plusk wody.
Matsuo Bashō
Zimowy dzień;
Na grzbiecie mego konia
Zasiadł marznący cień
Matsuo Bashō
Ze wszystkich stron
Lecą płatki wiśni,
Wiatrem gnane do jeziora Nio.
Matsuo Bashō
Pada wiosenny deszcz;
Z dachu przecieka
Prosto do gniazda os.
Matsuo Bashō
Zachód słońca -
również w oczach żaby
błyszczą łzy
Kobayashi Issa