Napisz krótki, humorystyczny tekst o sobie, w którym przedstawisz jedną z posiadanych zalet. W tytule pracy podaj nazwę cechy i swoje imię, np. "O odwadze sławnej Małgorzaty" Moje Imię: Bartek Moja cecha: Pomocny (jak komuś wygodniej może dać inną cechę) ;)
jaityle
"Pomoc w potrzebie- Opowiadanie o pomocnym Bartku"
Pewnego dnia wraz z rodzeństwem i rodzicami wybraliśmy się w odwiedziny do dziadków na wieś. Gdy juz skosztowałem pysznej szarlotki przygotowanej przez moją babcię postanowiłem udać się na spacer aby przemyśleć kilka spraw. Gdy tak szedłem mało uczęszczaną wiejską dróżką zauważyłem że na jednym z podwórek starsza kobieta próbowała złapać uciekającą przed nią kurę. Widząc że staruszka jest już bardzo zmęczona bez namysłu postanowiłem jej pomóc w złapaniu ptaszyska. Zapewne bardzo śmiesznie musiał przedstawiać się widok kobiety i młodego chłopaka usiłujących złapać wystraszoną kurę. gdy byłem już naprawdę blisko ptaka nagle potknąłem się i przewróciłem wprost w znajdujące się w tym miejscu błoto. Pocieszeniem dla mnie było jednak to że udało mi się złapać kurę którą oddałem właścicielce. Kobieta jako wyraz wdzięczności dała mi duży kawałek placka drożdżowego który zaniosłem do babci. Mama początkowo zaczęła na mnie krzyczeć. Gdy jednak wytłumaczyłem jej dlaczego jestem tak wybrudzony była ze mnie bardzo dumna i wszyscy zaczęliśmy się śmiać , a babcia do dzisiaj opowiada jakiego ma wspaniałego wnuka. Wspomnienie tamtych wydarzeń wciąż wywołuje uśmiech na mojej twarzy.
Pewnego dnia wraz z rodzeństwem i rodzicami wybraliśmy się w odwiedziny do dziadków na wieś. Gdy juz skosztowałem pysznej szarlotki przygotowanej przez moją babcię postanowiłem udać się na spacer aby przemyśleć kilka spraw.
Gdy tak szedłem mało uczęszczaną wiejską dróżką zauważyłem że na jednym z podwórek starsza kobieta próbowała złapać uciekającą przed nią kurę. Widząc że staruszka jest już bardzo zmęczona bez namysłu postanowiłem jej pomóc w złapaniu ptaszyska. Zapewne bardzo śmiesznie musiał przedstawiać się widok kobiety i młodego chłopaka usiłujących złapać wystraszoną kurę. gdy byłem już naprawdę blisko ptaka nagle potknąłem się i przewróciłem wprost w znajdujące się w tym miejscu błoto. Pocieszeniem dla mnie było jednak to że udało mi się złapać kurę którą oddałem właścicielce. Kobieta jako wyraz wdzięczności dała mi duży kawałek placka drożdżowego który zaniosłem do babci. Mama początkowo zaczęła na mnie krzyczeć. Gdy jednak wytłumaczyłem jej dlaczego jestem tak wybrudzony była ze mnie bardzo dumna i wszyscy zaczęliśmy się śmiać , a babcia do dzisiaj opowiada jakiego ma wspaniałego wnuka.
Wspomnienie tamtych wydarzeń wciąż wywołuje uśmiech na mojej twarzy.