Napisz Krótki Dialog Na Temat Spóźnienia się do szkoły
marzenasliwakow
Dzień dobry Przepraszam panią że się spóźniłem A dlaczego się spóźniłeś-pyta pani Ponieważ nie zadzwonił budzik i przez to spóźniłem się na autobus Rozumiem-usiądź będziemy pisać dyktando
1 votes Thanks 2
Venka
To dopiero była przygoda! Po raz pierwszy w życiu spóźniłem się do szkoły! Byłem z tego bardzo niezadowolony, nawet było mi bardzo wstyd... Ale co miałem zrobić? Szybko wbiegałem po schodkach do góry i wpadłem zadyszany do klasy. - A cóż to? Piotrek? Dlaczego spóźniłeś się do szkoły?- zapytała moja nauczycielka. Ja przegryzłem nerwowo dolną wargę nie wiedząc co odpowiedzieć. Było mi bardzo głupio, że się spóźniłem, ale tak naprawdę to nie była moja wina! Po prostu mój autobus nie przyjechał na czas. - Bo wie pani... - zacząłem niezbyt fortunnie. Troszeczkę się denerwowałem. - Po prostu... Ja... Eee... Bardzo panią przepraszam! To nie była moja wina! Autobus mi się spóźnił i nie miałem jak dojechać do domu, proszę pani! To będzie ostatni raz! Powiedziałem panu Andrzejowi co o tym myślę! - Nauczycielka pokręciła głową i westchnęła ciężko. - Siadaj. Niestety, będę musiała to zaznaczyć w dzienniku i będę musiała porozmawiać z twoimi rodzicami. - Zrobiło mi się trochę smutno, ponieważ naprawdę nie była to moja wina, ale kiwnąłem głową i zająłem swoje miejsce w ławce. Przez cały dzień nie miałem zbyt dobrego humoru...
Przepraszam panią że się spóźniłem
A dlaczego się spóźniłeś-pyta pani
Ponieważ nie zadzwonił budzik i przez to spóźniłem się na autobus
Rozumiem-usiądź będziemy pisać dyktando
- A cóż to? Piotrek? Dlaczego spóźniłeś się do szkoły?- zapytała moja nauczycielka. Ja przegryzłem nerwowo dolną wargę nie wiedząc co odpowiedzieć. Było mi bardzo głupio, że się spóźniłem, ale tak naprawdę to nie była moja wina! Po prostu mój autobus nie przyjechał na czas.
- Bo wie pani... - zacząłem niezbyt fortunnie. Troszeczkę się denerwowałem.
- Po prostu... Ja... Eee... Bardzo panią przepraszam! To nie była moja wina! Autobus mi się spóźnił i nie miałem jak dojechać do domu, proszę pani! To będzie ostatni raz! Powiedziałem panu Andrzejowi co o tym myślę! - Nauczycielka pokręciła głową i westchnęła ciężko.
- Siadaj. Niestety, będę musiała to zaznaczyć w dzienniku i będę musiała porozmawiać z twoimi rodzicami. - Zrobiło mi się trochę smutno, ponieważ naprawdę nie była to moja wina, ale kiwnąłem głową i zająłem swoje miejsce w ławce.
Przez cały dzień nie miałem zbyt dobrego humoru...