Napisz krotka biografie Wokulskiego.Ktore zdarzenia wydaja ci sie szczegolnie wazne ze wzgledu na proces ksztaltowania sie jego osobowosc.Prosze o jasne odp bo to zadanie jest warte 30 punktow
kliki13
Wokulski był synem zubożałego szlachcica. Ojciec, żyjący marzeniami o odzyskaniu majątku ziemskiego, źle patrzył na naukowe zainteresowania młodego Stanisława. Ale ten był uparty – pracował w winiarni Hopfera, a nocami uczył się. Poszedł do Szkoły Przygotowawczej, a potem do Szkoły Głównej – wyższej uczelni otwartej w Warszawie w 1862 r. Studia rzucił, aby wziąć udział w powstaniu styczniowym. Jak mówił po latach radca Węgrowicz: „Gotował wraz z innymi to piwo, które do dziś dnia pijemy, i sam w rezultacie oparł się aż gdzieś koło Irkucka”. Z zesłania na Syberię wrócił w roku 1870. Zamieszkał na Starym Mieście i żył pół roku za przywiezione 600 rubli (kupował za nie „dużo książek, ale mało jedzenia”). Potem zaczął szukać zajęcia, ale „kupcy nie dali mu roboty, gdyż był uczonym, a uczeni nie dali mu także, ponieważ był eks-subiektem”. Dopiero dzięki pomocy Rzeckiego Wokulski dostał posadę w sklepie Minclów. Pół roku później ożenił się z wdową po Janie Minclu – Małgorzatą. „Sprze-dał się starej babie” – komentowali ludzie. Małżeństwo dla pieniędzy nie jest zresztą ostatnim kontrowersyjnym faktem z życia Wokulskiego… Małgorzata traktowała męża z przesadną, hałaśliwą czułością i „stopniowo lew przerabiał się na wołu”. Wokulski całe dnie spędzał w sklepie, przestał zajmować się nauką. Po pięciu latach małżeństwa owdowiał – Małgorzata zmarła na zakażenie krwi, gdy wytarła się od stóp do głów jakimś płynem, który miał jej przywrócić świeżość i urodę. Po śmierci żony Wokulski zaczął stronić od ludzi, bez efektu próbował wrócić do naukowych zainteresowań. Rzecki niemal siłą wypchnął go kiedyś do teatru. To okazało się przełomem w życiu bohatera. Wokulski zobaczył Izabelę Łęcką i w wieku czterdziestu paru lat po raz pierwszy zakochał się bez pamięci. Wiedział, że uda mu się zbliżyć do pięknej arystokratki tylko wówczas, gdy będzie dostatecznie bogaty. Zaryzykował i udało mu się. Wielki majątek zrobił na dostawach wojennych w czasie wojny rosyjsko – tureckiej. Odziedziczone po żonie 30 tysięcy rubli zmienia w 300 tysięcy i po powrocie do Warszawy robi wszystko, by zbliżyć się do Izabeli. Stara się przypodobać arystokratycznemu towarzystwu, upodobnić do niego: kupuje powóz i jeździ na spacery do Łazienek, chodzi do teatru i na wyścigi, daje hojne datki na dobroczynność. Kontrowersyjne są sposoby, jakimi Wokulski pragnie zyskać uczucie Izabeli. Swą miłość wyraża poprzez „ekonomiczne osaczenie” – wykupuje serwis i weksle Tomasza Łęckiego, zawyża cenę, za jaką kupuje kamienicę, nawet spółkę do handlu ze Wschodem traktuje jako sposób zbliżenia się do ukochanej i dyskretnego zapewnienia jej środków do życia. Te posunięcia wydają się postronnym obserwatorom irracjonalne. Dlaczego Wokulski naraża się na straty? Bo pieniądze nie mają dla niego znaczenia. Jednocześnie bohater ma świadomość, że dzięki nim może pomóc wielu potrzebującym. I robi to: pożycza pieniądze Wysockiemu, zabiera do Warszawy Węgiełka, pomaga Marii w porzuceniu prostytucji. To działalność pozytywisty, podobnie jak założenie nowego sklepu czy interesy z Suzinem w Paryżu. Wyjazd do Francji przynosi Wokulskiemu nowe rozterki. Spotkanie z naukowcem Geistem każe po raz kolejny spytać, co jest w życiu najważniejsze. „Rozum ciągnął go do Geista, serce do Warszawy”. A przecież wyjazd do Paryża był właściwie ucieczką od Izabeli – niesprawiedliwie oceniającej kupno kamienicy i otwarcie flirtującej ze Starskim. Wokulski wybiera miłość i po powrocie dalej adoruje ukochaną. Teraz, gdy spotykają się w majątku prezesowej Zasławskiej, panna Łęcka daje mu nadzieję na odwzajemnienie miłości. Po kilku miesiącach Stanisław staje się oficjalnym narzeczonym Izabeli (trochę pomógł w tym wybuch zazdrości o skrzypka Molinariego). By być godnym ukochanej, rezygnuje ze sklepu. Nie jest mu jednak dane małżeńskie szczęście. W czasie podróży do Krakowa jest świadkiem rozmowy Izabeli ze Starskim. Wynika z niej, że narzeczona wcale go nie kocha… Zrozpaczony Wokulski próbuje popełnić samobójstwo – z torów ściąga go dróżnik, brat Wysokiego, któremu kiedyś pomógł. Cóż jednak znaczy ocalenie życia, gdy bohater traci jego sens i cel? Wokulski nie chce więcej widzieć Izabeli. Rezygnuje z wszelkiej działalności, dzieli majątek… i znika. Co się z nim dalej dzieje? Nie wiadomo. „Wyjechał do Odessy, stamtąd ma zamiar udać się do Indyj, z Indyj do Chin i Japonii, a później przez Ocean Spokojny do Ameryki…”. „Pachciarz z Zasławka mówił Szlangbaumowi, że furman nieboszczki prezesowej widział niedawno Wokulskiego w lesie zasławskim”. Może więc bohater popełnił tam samobójstwo w ruinach zamku? A może wyjechał do Geista, by razem z nim prowadzić badania naukowe? To już na zawsze musi pozostać zagadką. Najważniejsze momenty w życiu bohatera
majątku ziemskiego, źle patrzył na naukowe zainteresowania młodego Stanisława.
Ale ten był uparty – pracował w winiarni Hopfera, a nocami uczył się. Poszedł do
Szkoły Przygotowawczej, a potem do Szkoły Głównej – wyższej uczelni otwartej w Warszawie
w 1862 r. Studia rzucił, aby wziąć udział w powstaniu styczniowym. Jak mówił
po latach radca Węgrowicz: „Gotował wraz z innymi to piwo, które do dziś dnia pijemy,
i sam w rezultacie oparł się aż gdzieś koło Irkucka”. Z zesłania na Syberię wrócił
w roku 1870. Zamieszkał na Starym Mieście i żył pół roku za przywiezione 600 rubli
(kupował za nie „dużo książek, ale mało jedzenia”). Potem zaczął szukać zajęcia, ale
„kupcy nie dali mu roboty, gdyż był uczonym, a uczeni nie dali mu także, ponieważ był
eks-subiektem”. Dopiero dzięki pomocy Rzeckiego Wokulski dostał posadę w sklepie
Minclów. Pół roku później ożenił się z wdową po Janie Minclu – Małgorzatą. „Sprze-dał się starej babie” – komentowali ludzie. Małżeństwo dla pieniędzy nie jest zresztą
ostatnim kontrowersyjnym faktem z życia Wokulskiego… Małgorzata traktowała męża
z przesadną, hałaśliwą czułością i „stopniowo lew przerabiał się na wołu”. Wokulski
całe dnie spędzał w sklepie, przestał zajmować się nauką. Po pięciu latach małżeństwa
owdowiał – Małgorzata zmarła na zakażenie krwi, gdy wytarła się od stóp do
głów jakimś płynem, który miał jej przywrócić świeżość i urodę. Po śmierci żony Wokulski
zaczął stronić od ludzi, bez efektu próbował wrócić do naukowych zainteresowań.
Rzecki niemal siłą wypchnął go kiedyś do teatru. To okazało się przełomem
w życiu bohatera. Wokulski zobaczył Izabelę Łęcką i w wieku czterdziestu paru lat po
raz pierwszy zakochał się bez pamięci. Wiedział, że uda mu się zbliżyć do pięknej
arystokratki tylko wówczas, gdy będzie dostatecznie bogaty. Zaryzykował i udało mu
się. Wielki majątek zrobił na dostawach wojennych w czasie wojny rosyjsko – tureckiej.
Odziedziczone po żonie 30 tysięcy rubli zmienia w 300 tysięcy i po powrocie do
Warszawy robi wszystko, by zbliżyć się do Izabeli. Stara się przypodobać arystokratycznemu
towarzystwu, upodobnić do niego: kupuje powóz i jeździ na spacery do Łazienek,
chodzi do teatru i na wyścigi, daje hojne datki na dobroczynność. Kontrowersyjne
są sposoby, jakimi Wokulski pragnie zyskać uczucie Izabeli. Swą miłość wyraża poprzez
„ekonomiczne osaczenie” – wykupuje serwis i weksle Tomasza Łęckiego, zawyża
cenę, za jaką kupuje kamienicę, nawet spółkę do handlu ze Wschodem traktuje
jako sposób zbliżenia się do ukochanej i dyskretnego zapewnienia jej środków do
życia. Te posunięcia wydają się postronnym obserwatorom irracjonalne. Dlaczego Wokulski
naraża się na straty? Bo pieniądze nie mają dla niego znaczenia. Jednocześnie
bohater ma świadomość, że dzięki nim może pomóc wielu potrzebującym. I robi to:
pożycza pieniądze Wysockiemu, zabiera do Warszawy Węgiełka, pomaga Marii w porzuceniu
prostytucji. To działalność pozytywisty, podobnie jak założenie nowego sklepu
czy interesy z Suzinem w Paryżu. Wyjazd do Francji przynosi Wokulskiemu nowe rozterki.
Spotkanie z naukowcem Geistem każe po raz kolejny spytać, co jest w życiu najważniejsze.
„Rozum ciągnął go do Geista, serce do Warszawy”. A przecież wyjazd do Paryża
był właściwie ucieczką od Izabeli – niesprawiedliwie oceniającej kupno kamienicy
i otwarcie flirtującej ze Starskim. Wokulski wybiera miłość i po powrocie dalej adoruje
ukochaną. Teraz, gdy spotykają się w majątku prezesowej Zasławskiej, panna Łęcka
daje mu nadzieję na odwzajemnienie miłości. Po kilku miesiącach Stanisław staje się
oficjalnym narzeczonym Izabeli (trochę pomógł w tym wybuch zazdrości o skrzypka Molinariego).
By być godnym ukochanej, rezygnuje ze sklepu. Nie jest mu jednak dane
małżeńskie szczęście. W czasie podróży do Krakowa jest świadkiem rozmowy Izabeli ze
Starskim. Wynika z niej, że narzeczona wcale go nie kocha… Zrozpaczony Wokulski
próbuje popełnić samobójstwo – z torów ściąga go dróżnik, brat Wysokiego, któremu
kiedyś pomógł. Cóż jednak znaczy ocalenie życia, gdy bohater traci jego sens i cel?
Wokulski nie chce więcej widzieć Izabeli. Rezygnuje z wszelkiej działalności, dzieli
majątek… i znika. Co się z nim dalej dzieje? Nie wiadomo. „Wyjechał do Odessy, stamtąd
ma zamiar udać się do Indyj, z Indyj do Chin i Japonii, a później przez Ocean Spokojny
do Ameryki…”. „Pachciarz z Zasławka mówił Szlangbaumowi, że furman nieboszczki
prezesowej widział niedawno Wokulskiego w lesie zasławskim”. Może więc
bohater popełnił tam samobójstwo w ruinach zamku? A może wyjechał do Geista, by
razem z nim prowadzić badania naukowe? To już na zawsze musi pozostać zagadką.
Najważniejsze momenty w życiu bohatera