Recenzja filmu "Sala Samobójców" w reżyserii Jana Komasy.
Film opowiada o nastoletnim Dominiku, któremu dokuczają koledzy przez co zamyka się w sobie. Jego wiecznie zabiegani rodzice nie zauważają, by z synem działo się coś niepokojącego. Chłopak w internecie poznaje Sylwię - intrygującą i przebiegłą masochistkę. Dziewczyna wciąga go do świata z którego nie ma odwrotu- świata Sali Samobójców. Chłopak wplątany jest w intrygę własnych uczuć, sam nie wiedząc, że straci to co w życiu najważniejsze.
Film ogląda się zależnie od czyjegoś gustu, ale ja patrzyłem na niego z zapartym tchem, a to za sprawą szokującej historii i fenomenalnych aktorów. W produkcji przeplatają się też znakomite animacje. Hasło reklamujące głosi: NICK TO NIE IMIĘ. ŚWIAT TO NIE MATRIX. ŻYCIE TO NIE GRA, NIE DAJ SIĘ WYLOGOWAĆ! Świadczy to o tym, że film nie jest dla wszystkich, ale dla osób o mocnych nerwach. Jest to mój ulubiony film, ponieważ uczy prawdziwych wartości życiowych, a dzięki niemu można w pełni docenić życie. "Sala Samobójców" potrafi zadziałać na psychikę.
3 votes Thanks 4
zosiapandawppl
Zona na niby Prosta, sympatyczna komedia romantycznych pomyłek. Bohaterowie odgrywają zaplanowane role w poszukiwaniu tej jedynej - miłości. Dr Danny Maccabee (Adam Sandler) stoi przed wydarzeniem swojego życia. Ma wziąć ślub. Niestety tuż przed dowiaduje się wielu smutnych rzeczy na swój temat - jego przyszłą małżonka wyśmiewa go z koleżankami, wspomina o kochanku. Zrozpaczony Danny idzie do baru, tam spotyka piękność, która widzi na jego dłoni obrączkę. W ramach pocieszenia wychodzą razem.
Od tego dnia mija prawie dwadzieścia lat. Dziś Danny to znany chirurg plastyczny, który randkuje polując na "smutnego żonatego mężczyznę, którego żona jest zdzirą". Jednak gdy naprawdę zakochuje się musi tę wirtualną żonę stworzyć. Pomaga mu w tym asystentka - Katherine (Jennifer Aniston), która wraz z dwóją dzieci udaje jego nieznośną rodzinę.
Żona na niby to prosta, sympatyczna komedia romantyczna, przy której dobrze bawić się może całą rodzina. To komedia pomyłek, bohaterowie odgrywają role im narzucone bawiąc się przy tym - Katherine jak na nieznośną żonę przystało doprowadza Dannyego do majątkowej rozpaczy. Dzieciaki są upiorne, a do tego wymuszają wyjazd na egzotyczną wycieczkę. Wszystko to jednak w imię miłości. Czy jednak na pewno? Warto obejrzeć samemu.
Recenzja filmu "Sala Samobójców" w reżyserii Jana Komasy.
Film opowiada o nastoletnim Dominiku, któremu dokuczają koledzy przez co zamyka się w sobie. Jego wiecznie zabiegani rodzice nie zauważają, by z synem działo się coś niepokojącego. Chłopak w internecie poznaje Sylwię - intrygującą i przebiegłą masochistkę. Dziewczyna wciąga go do świata z którego nie ma odwrotu- świata Sali Samobójców. Chłopak wplątany jest w intrygę własnych uczuć, sam nie wiedząc, że straci to co w życiu najważniejsze.
Film ogląda się zależnie od czyjegoś gustu, ale ja patrzyłem na niego z zapartym tchem, a to za sprawą szokującej historii i fenomenalnych aktorów. W produkcji przeplatają się też znakomite animacje. Hasło reklamujące głosi: NICK TO NIE IMIĘ. ŚWIAT TO NIE MATRIX. ŻYCIE TO NIE GRA, NIE DAJ SIĘ WYLOGOWAĆ! Świadczy to o tym, że film nie jest dla wszystkich, ale dla osób o mocnych nerwach.
Jest to mój ulubiony film, ponieważ uczy prawdziwych wartości życiowych, a dzięki niemu można w pełni docenić życie. "Sala Samobójców" potrafi zadziałać na psychikę.
Od tego dnia mija prawie dwadzieścia lat. Dziś Danny to znany chirurg plastyczny, który randkuje polując na "smutnego żonatego mężczyznę, którego żona jest zdzirą". Jednak gdy naprawdę zakochuje się musi tę wirtualną żonę stworzyć. Pomaga mu w tym asystentka - Katherine (Jennifer Aniston), która wraz z dwóją dzieci udaje jego nieznośną rodzinę.
Żona na niby to prosta, sympatyczna komedia romantyczna, przy której dobrze bawić się może całą rodzina. To komedia pomyłek, bohaterowie odgrywają role im narzucone bawiąc się przy tym - Katherine jak na nieznośną żonę przystało doprowadza Dannyego do majątkowej rozpaczy. Dzieciaki są upiorne, a do tego wymuszają wyjazd na egzotyczną wycieczkę. Wszystko to jednak w imię miłości. Czy jednak na pewno? Warto obejrzeć samemu.