Wszystko zaczęło się od pewnego zakładu. Dwóch miłośników wyścigów konnych: miliarder Stanford, oraz znany uczony Marey, wiedli spór o to, czy podczas galopu koń cały czas dotyka nogami ziemi, czy jednak jest taki moment, gdy wszystkie nogi są w powietrzu.
W kwietniu 1874 roku w Sacramento przeprowadzono eksperyment. Z jednej strony toru wyścigowego zainstalowano biały ekran, z drugiej zaś 24 aparaty fotograficzne. W poprzek toru biegły nitki, które zerwane przez biegnącego konia wyzwalały poszczególne migawki. Eksperyment się udał, uzyskano 24 fotografie konia w ruchu (zakład wygrał Stanford...). Fotograf który uczestniczył w tym eksperymencie wydał później książeczkę z reprodukcjami tych fotografii.
Zaobserwowano wówczas ciekawe zjawisko. Gdy przewracano strony tego albumu, dostrzec było można złudzenie biegnącego konia. Wielu wynalazców zaczęło zastanawiać się jak ten efekt można wykorzystać. Thomas Edison wynalazł przyrząd zwany kinetoskopem. Widz patrząc przez okular, mógł oglądać wewnątrz aparatu ruchome obrazy, nie dłuższe jednak niż 1 minuta. Gdy George Estman i jego partner William H. Walker zaprezentowali światu celuloidowy film rolkowy, August i Ludwik Lumiere - synowie właściciela fabryki, produkującej materiały fotograficzne, wpadli na pomysł zbudowania Kinematografu. 28 Grudnia 1895 roku Odbył się pierwszy pokaz ruchomych obrazów. Program był bogaty. Wyświetlano "Wyjście robotników z fabryki", "Sprzeczkę dzieci", "Pociąg", "Ćwiczenia wojskowe", "Kowala", "Grę w karty" i "Morze". Cały seans trwał około 15 minut.
Popyt na filmy rósł. Lumiere przekształcili swoje fabryki fotograficzne na filmowe. Produkowali kinematografy, rolki taśmy, obiektywy i inne podzespoły. Zatrudnili wielu operatorów (w tym także Polaka - Bolesława Matuszewskiego) i rozesłali ich po całej Europie, żeby prezentowali nowy wynalazek i filmowali coraz to nowe wydarzenia. Początkowo wynalazek się podobał, ale już po krótkim czasie widzów nie szokowały ruszające się obrazy i przestali chodzić do kina. Kina opuściły sale teatrów i przeniosły się do bud jarmarcznych, prezentowane były teraz mniej wymagającej publiczności. Film zaczęto postrzegać jako tanią jarmarczną sztuczkę i chodzenie do kina było równoznaczne ze złym gustem.
Tymczasem iluzjonista i aktor, właściciel słynnego Teatru Roberta Houdiniego, Georges Melies, zaczął uatrakcyjniać swoje pokazy iluzjonistyczne filmami. Jego dzieła odbiegały jednak od znanych wszystkim Lumierowskich rejestracji życia. Swoje filmy, produkował w całości w atelier. Jako pierwszy zaczął filmować reżyserować scenki odgrywane przed kamerą. Zaczął stosować triki filmowe z których praktycznie wszystkie (oczywiście w wielu wypadkach unowocześnione używane są do dziś!) i prosty montaż. Melies jest uważany za ojca kina fabularnego oraz prekursora efektów specjalnych.
Gdy w 1902 roku nakręcił słynną "Podróż na Księżyc" (film zajmował aż 280 m taśmy, co była ogromną jak na tamte czasy wielkością) żaden właściciel kina nie chciał jej kupić twierdząc, że nikt nie zechce oglądać przez kwadrans tego samego filmu. Film mimo wszystko odniósł niesamowity sukces i wytwórnia Meliesa Star Film zaczęła produkować filmy masowo (stworzyła ich około 500).
Wszystko zaczęło się od pewnego zakładu. Dwóch miłośników wyścigów konnych: miliarder Stanford, oraz znany uczony Marey, wiedli spór o to, czy podczas galopu koń cały czas dotyka nogami ziemi, czy jednak jest taki moment, gdy wszystkie nogi są w powietrzu.
W kwietniu 1874 roku w Sacramento przeprowadzono eksperyment. Z jednej strony toru wyścigowego zainstalowano biały ekran, z drugiej zaś 24 aparaty fotograficzne. W poprzek toru biegły nitki, które zerwane przez biegnącego konia wyzwalały poszczególne migawki. Eksperyment się udał, uzyskano 24 fotografie konia w ruchu (zakład wygrał Stanford...). Fotograf który uczestniczył w tym eksperymencie wydał później książeczkę z reprodukcjami tych fotografii.
Zaobserwowano wówczas ciekawe zjawisko. Gdy przewracano strony tego albumu, dostrzec było można złudzenie biegnącego konia. Wielu wynalazców zaczęło zastanawiać się jak ten efekt można wykorzystać. Thomas Edison wynalazł przyrząd zwany kinetoskopem. Widz patrząc przez okular, mógł oglądać wewnątrz aparatu ruchome obrazy, nie dłuższe jednak niż 1 minuta. Gdy George Estman i jego partner William H. Walker zaprezentowali światu celuloidowy film rolkowy, August i Ludwik Lumiere - synowie właściciela fabryki, produkującej materiały fotograficzne, wpadli na pomysł zbudowania Kinematografu. 28 Grudnia 1895 roku Odbył się pierwszy pokaz ruchomych obrazów. Program był bogaty. Wyświetlano "Wyjście robotników z fabryki", "Sprzeczkę dzieci", "Pociąg", "Ćwiczenia wojskowe", "Kowala", "Grę w karty" i "Morze". Cały seans trwał około 15 minut.
Popyt na filmy rósł. Lumiere przekształcili swoje fabryki fotograficzne na filmowe. Produkowali kinematografy, rolki taśmy, obiektywy i inne podzespoły. Zatrudnili wielu operatorów (w tym także Polaka - Bolesława Matuszewskiego) i rozesłali ich po całej Europie, żeby prezentowali nowy wynalazek i filmowali coraz to nowe wydarzenia. Początkowo wynalazek się podobał, ale już po krótkim czasie widzów nie szokowały ruszające się obrazy i przestali chodzić do kina. Kina opuściły sale teatrów i przeniosły się do bud jarmarcznych, prezentowane były teraz mniej wymagającej publiczności. Film zaczęto postrzegać jako tanią jarmarczną sztuczkę i chodzenie do kina było równoznaczne ze złym gustem.
Tymczasem iluzjonista i aktor, właściciel słynnego Teatru Roberta Houdiniego, Georges Melies, zaczął uatrakcyjniać swoje pokazy iluzjonistyczne filmami. Jego dzieła odbiegały jednak od znanych wszystkim Lumierowskich rejestracji życia. Swoje filmy, produkował w całości w atelier. Jako pierwszy zaczął filmować reżyserować scenki odgrywane przed kamerą. Zaczął stosować triki filmowe z których praktycznie wszystkie (oczywiście w wielu wypadkach unowocześnione używane są do dziś!) i prosty montaż.
Melies jest uważany za ojca kina fabularnego oraz prekursora efektów specjalnych.
Gdy w 1902 roku nakręcił słynną "Podróż na Księżyc" (film zajmował aż 280 m taśmy, co była ogromną jak na tamte czasy wielkością) żaden właściciel kina nie chciał jej kupić twierdząc, że nikt nie zechce oglądać przez kwadrans tego samego filmu. Film mimo wszystko odniósł niesamowity sukces i wytwórnia Meliesa Star Film zaczęła produkować filmy masowo (stworzyła ich około 500).