KIEDYS POSZEDŁEM DO LASU BYŁO TAK CICHO I SPOKOJNIE ZE SPEDZILEM TAK CZTERY GODZINY.GDY NADCHODZIŁ WIECZOR GDZIEŚ W ODDALI USŁYSZAŁEM WOŁANIE O POMOC. NIE PRZESŁYSZAŁEM SIE NAPRAWDE KTOŚ POTRZEBOWAŁ POMOCY,ILEŚ RAZY WOŁAŁ :POMOCY,RATUNKU,POMOCY ,RATUNKU.SZŁEM ZA GŁOSEM I NA POLANIE SIEDZIAŁ STARZEC PODBIEGŁEM DO NIEGO PYTAJAC CZY TO ON WOŁAŁ POMOCY.TAK ODPOWIEDZIAŁ TO JA ILEŚ RAZY WOŁAŁEM .MIALEM NADZIEJE ŻE KTOŚ MNIE ODNAJDZIE.CZUŁEM ŻE GDZIEŚ NAPEWNO MNIE KTOŚ USŁYSZY.I TAK TEŻ SIE STALO.DZIEKUJE.
Tak ja muszę iść w tamtą stronę.
Gdzieś to miejsce musi być.
Ileś tam kilometrów jest do tego miejsca.
KIEDYS POSZEDŁEM DO LASU BYŁO TAK CICHO I SPOKOJNIE ZE SPEDZILEM TAK CZTERY GODZINY.GDY NADCHODZIŁ WIECZOR GDZIEŚ W ODDALI USŁYSZAŁEM WOŁANIE O POMOC. NIE PRZESŁYSZAŁEM SIE NAPRAWDE KTOŚ POTRZEBOWAŁ POMOCY,ILEŚ RAZY WOŁAŁ :POMOCY,RATUNKU,POMOCY ,RATUNKU.SZŁEM ZA GŁOSEM I NA POLANIE SIEDZIAŁ STARZEC PODBIEGŁEM DO NIEGO PYTAJAC CZY TO ON WOŁAŁ POMOCY.TAK ODPOWIEDZIAŁ TO JA ILEŚ RAZY WOŁAŁEM .MIALEM NADZIEJE ŻE KTOŚ MNIE ODNAJDZIE.CZUŁEM ŻE GDZIEŚ NAPEWNO MNIE KTOŚ USŁYSZY.I TAK TEŻ SIE STALO.DZIEKUJE.