Środa 24.02.2010r. Ateny Dzisiaj przyjechałam do Aten i zatrzymałam się w hotelu. Jest tu bardzo miła atmosfera, a w dodatku bardzo gorąco. O dziesiątej postanowiłam zacząć moje poszukiwania złotego kuferka, w którym są ukryte drogocenne zwoje ze starożytnej Grecji. Zadzwoniłam, więc po Monikę, Patrycję, Magdę i Olę i razem udaliśmy się na pole. Ustawiliśmy sprzęt i zapoznaliśmy się jeszcze z historią terenu. Zaczęliśmy poszukiwania, ale zaraz zrobiło się ciemno i musieliśmy je zakończyć. Wróciłam do hotelu i wyczerpana zaraz po kolacji położyłam się spać. Czwartek 25.02.2010r. Ateny Dziś zaraz po śniadaniu, wraz z moimi przyjaciółmi wybraliśmy się na nasze "miejsce poszukiwań". Zaczęliśmy poszukiwania skarbu. W południe było bardzo gorąco, więc postanowiliśmy odpocząć, gdy nagle zobaczyliśmy małego pieska, który kopał cos na naszym polu. Z duża uwagą wpatrywaliśmy się w jego poczynania i okazało się, ze znalazł jakiś ślad. Monika sprawdziła wykrywaczem złota, czy przypadkiem nie jesteśmy blisko naszego skarbu i okazało się ze się nie myliliśmy i tak znaleźliśmy nasz skarb ,a ze był juz wieczór, to wróciliśmy do hotelu. Byłam bardzo podekscytowana i nie mogłam zasnąć. Piątek 26.02.2010r. Ateny Wstałam dzis bardzo wczesnie, nie moglam sie doczekac widoku naszego odkrycia. Dzisiejszy dzien, jest ostatnim dniem mojego pobytu w Grecji, wiec nie tracilam czasu i szybko udałam się z przyjaciółmi do "skarbu". Byliśmy bardzo nim zafascynowani, a gdy dotarlismy na miejsce od razu wyciagnelismy go z naszej "skrytki" i okazało się, ze nie jest go tak łatwo otworzyc i potrzebny był klucz, którego my nie mieliśmy. Postanowilismy zadzwonic do pana profesora, który mieszkal nie daleko. Powiedział on, ze wie gdzie jest klucz, tylko, ze jest on troche trudny do zdobycia, więc udalismy sie tam, nie bylo latwo odgadnac zagadki, ale naszczescie po czasie nam sie udało. Zaraz pobieglismy do naszego "skarbu", otworzylismy go i wyjelismy zwoje. Bylismy bardzo szcześliwi od razu Oddalismy przedmiot profesorowi, ktory mial go oddac do muzeum. Jednak wybila juz 18 godzina i musielismy isc na samolot, by wrocic do domu. Po powrocie wszyskim opowiadalismy o naszym odkryciu.
Środa 24.02.2010r. Ateny Dzisiaj przyjechałam do Aten i zatrzymałam się w hotelu. Jest tu bardzo miła atmosfera, a w dodatku bardzo gorąco. O dziesiątej postanowiłam zacząć moje poszukiwania złotego kuferka, w którym są ukryte drogocenne zwoje ze starożytnej Grecji. Zadzwoniłam, więc po Monikę, Patrycję, Magdę i Olę i razem udaliśmy się na pole. Ustawiliśmy sprzęt i zapoznaliśmy się jeszcze z historią terenu. Zaczęliśmy poszukiwania, ale zaraz zrobiło się ciemno i musieliśmy je zakończyć. Wróciłam do hotelu i wyczerpana zaraz po kolacji położyłam się spać. Czwartek 25.02.2010r. Ateny Dziś zaraz po śniadaniu, wraz z moimi przyjaciółmi wybraliśmy się na nasze "miejsce poszukiwań". Zaczęliśmy poszukiwania skarbu. W południe było bardzo gorąco, więc postanowiliśmy odpocząć, gdy nagle zobaczyliśmy małego pieska, który kopał cos na naszym polu. Z duża uwagą wpatrywaliśmy się w jego poczynania i okazało się, ze znalazł jakiś ślad. Monika sprawdziła wykrywaczem złota, czy przypadkiem nie jesteśmy blisko naszego skarbu i okazało się ze się nie myliliśmy i tak znaleźliśmy nasz skarb ,a ze był juz wieczór, to wróciliśmy do hotelu. Byłam bardzo podekscytowana i nie mogłam zasnąć. Piątek 26.02.2010r. Ateny Wstałam dzis bardzo wczesnie, nie moglam sie doczekac widoku naszego odkrycia. Dzisiejszy dzien, jest ostatnim dniem mojego pobytu w Grecji, wiec nie tracilam czasu i szybko udałam się z przyjaciółmi do "skarbu". Byliśmy bardzo nim zafascynowani, a gdy dotarlismy na miejsce od razu wyciagnelismy go z naszej "skrytki" i okazało się, ze nie jest go tak łatwo otworzyc i potrzebny był klucz, którego my nie mieliśmy. Postanowilismy zadzwonic do pana profesora, który mieszkal nie daleko. Powiedział on, ze wie gdzie jest klucz, tylko, ze jest on troche trudny do zdobycia, więc udalismy sie tam, nie bylo latwo odgadnac zagadki, ale naszczescie po czasie nam sie udało. Zaraz pobieglismy do naszego "skarbu", otworzylismy go i wyjelismy zwoje. Bylismy bardzo szcześliwi od razu Oddalismy przedmiot profesorowi, ktory mial go oddac do muzeum. Jednak wybila juz 18 godzina i musielismy isc na samolot, by wrocic do domu. Po powrocie wszyskim opowiadalismy o naszym odkryciu.