Dziennik pokładowy kapitana ... Temperatura dziś wynosiła 5 stopni. cały dzień wiat wiał z niezwykłą prędkością, nie można było nawet nosa wystawić na pokład. dalej lód okuwa nasz statek, jeżeli pogoda się nie zmieni możliwe że nie przeżyjemy. Nasze zapasy są coraz mniejsze, zostały nam jedynie suchary. racja ta wystarczy na jedynie 10 dni muszę znowu zmniejszyć przydział. możliwe, że wybuchnie bunt. zobaczymy co z nami będzie. P.S. kocham cię ...
Dzisiaj byłam na babiej górze!!! Było pięknie. Trochę trudno mi się wspinało, ale dałam radę.
W połowie podruży na górę chciałam zrezygnować. Na szczęście rodzina mnie wsparła. Wydaje mi się, że z chęcią tam wrócę. Potem pojechaliśmy na basem. Odpoczełam tam i wymoczyłam moje śliwy na nogach po wspinaczce. Nigdy nie zapone tego miejsca. Z chęcią bym to innym poleciła.
1 listopada 1825 Arktyka
Dziennik pokładowy kapitana ...
Temperatura dziś wynosiła 5 stopni. cały dzień wiat wiał z niezwykłą prędkością, nie można było nawet nosa wystawić na pokład.
dalej lód okuwa nasz statek, jeżeli pogoda się nie zmieni możliwe że nie przeżyjemy. Nasze zapasy są coraz mniejsze, zostały nam jedynie suchary. racja ta wystarczy na jedynie 10 dni muszę znowu zmniejszyć przydział. możliwe, że wybuchnie bunt. zobaczymy co z nami będzie.
P.S. kocham cię ...
Kochany Dzienniczku!
Dzisiaj byłam na babiej górze!!! Było pięknie. Trochę trudno mi się wspinało, ale dałam radę.
W połowie podruży na górę chciałam zrezygnować. Na szczęście rodzina mnie wsparła. Wydaje mi się, że z chęcią tam wrócę. Potem pojechaliśmy na basem. Odpoczełam tam i wymoczyłam moje śliwy na nogach po wspinaczce. Nigdy nie zapone tego miejsca. Z chęcią bym to innym poleciła.