Napisz kartkę z pamiętnika(takie małe opowiadanie jakby ktoś nie wiedział)
zd.1 : Zbliża się koniec świata.
zd.środkowe : Cały stadion śpiewał ,,Koko koko Euro spoko''
zd.ostatnie : Wtedy Franek pierwszy raz się ogolił.
Wiem,że bez sensu,ale pani właśnie tak chciała ;) razem ma być 18zd.,więc trzeba wymyśleć jeszcze 15.z góry dziękuję ;*
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Zbliza sie koniec świata . Nie wiem dokładnie kiedy , ale to jest pewne. W Ziemie ma uderzyc meteoryt w wielkości Księżyca . Razem z moimi przyjaciółmi postanowiliśmy zrobic coś w te ostatnie dni . Na przerwie , w szkolnym radiu , usłyszeliśmy komunikat , że wszyscy mają się stawic na szkolnym stadionie . Nauczyciele , pozwolili nam na odśpiewanie ostatniej piosenki . Cały stadion spiewał " Koko koko Euro spoko " . Wszyscy ze łzami w oczach pożegnalismy sie ze sobą . Mimo tego ja i kilku kolegów spotkalismy się , by wykonac ostatnią rzecz . Ja postanowiłem wyjśc na ulicę w samych boxerkach , wiem , że to głupota , ale i tak już nikt nie będzie się ze mnie śmiac . Kiedy wszyscy ustalaliśmy , które wyzwanie było głupsze zobaczylismy asteroidę . Wtedy Franek pierwszy raz się ogolił .
Wiem , że to głupie , ale nie miałam pomysłu :)
4 maja 2012
Zbliża się koniec świata. To były moje jedyne odczucia po zapoznaniu się z wynikiem głosowania na hit biało-czerwonych. Czy naprawdę naród polski ma aż taki kiepski gust? Spojrzałam jeszcze raz w telewizor. A jednak nie śniłam. Uszczypnęłam się i wzrokiem przemknęłam po powtórkach piosenek. Może faktycznie Maryla Rodowicz już się przejadła? I "Wilki" słabo pociągnęły swój utwór a "Feel" zaserwował odgrzewanego kotleta. Przeniosłam się w wyobraźni na murawę Stadionu Narodowego. Cały stadion śpiewał "Koko koko Euro spoko". Nie, nie i nie, sprzeciwiam się i nie mogę pojąć wyboru naszych obywateli. Westchnęłam ciężko i przewróciłam oczami w kierunku Libera i Ino Ros. Pod śpiewałam "Meksykańska fala" i z uśmiechem poszłam do pokoju mamy aby się przytulić. Ona wtuliła mnie w ramiona, pocałowała w czoło i poprosiła o zimny napój z lodówki. Szybko wpadłam do kuchni w poszukiwaniu ulubionej, schłodzonej puszki coli. A gdy przyszłam mama zanosiła się z smiechu i łapa aż za brzuch.W telewizji nie leciała komedia więc zapytałam co się stało. Na co rozbawiona odparła, że przypomniała sobie dzień ślubu i już wiedziałam co odpowie. Wtedy Franek pierwszy raz się ogolił.