Pestka poszła po chłopaków. Co teraz ze sobą począć? Chyba najlepiej jak zaszyję się w krzakach gdzieś w pobliżu i zacznę śledzić z ukrycia., co się będzie działo dalej. Na myśl o zetknięciu i rozmowie z przybyszem dostaję gęsiej skórki. W głowie huczy mi wiele myśli. Dlaczego wybrał sobie taką złą pogodę? Jak znalazł się na wyspie? ‘Obcy poruszył się’. Uciekam, gdy nagle widzę owiniętą stopę chłopaka. Już się nie boję. Siadam na trawie w pobliżu szałasu i patrzę przed siebie. Mijają sekundy. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę z tego, że on nie śpi. Patrzy na mnie szeroko otwartymi oczami. Nagle pada pytanie. Co ty?... Skąd… Skąd się tu wzięłaś? Nie zastanawiając się udzielam odpowiedzi. Widzę zdumienie na twarzy chłopaka. Przez chwilę panuje cisza. Przerywam ją. Chcę się dowiedzieć o nim jak najwięcej. Niestety młodzieniec jest małomówny. Dowiedziałam się tylko jak się nazywa i co zrobił w nogę. Nic więcej nie chciał powiedzieć. Zobaczyłam, że siedzi taki skulony z zaciśniętymi pięściami. Chyba chciał opanować wstrząsające nim dreszcze. Pragnę, aby przyjaciele już wrócili. Nie wiem co zrobić. Nagle podejmuję decyzję. Muszę mu zrobić coś gorącego do picia. Wstaję i krzyczę do Zenka, że zaraz wrócę. Biegnę w stronę plaży, gdzie znajduje się magazyn. Porywam zapałki, zbieram chrust oraz leję wody do kubka. Po dotarciu do szałasu rozpalam ogień i pytam się chłopca czy chce pić. Nie odpowiada lecz tylko skina głową. Daję mu wody z miętą. Pije tak, jakby nie przeszkadzało mu to, że napój jest gorący. Idę nazbierać patyków… Wracam… Zenek śpi. Nagle widzę, że nadchodzą przyjaciele. Wybiegam im na spotkanie.
19 votes Thanks 16
asia123xD
Drogi Pamiętniku! Spotkałam dzisiaj wspaniałego chłopca. Ma na imię Zenek. Jest bardzo tajemniczy. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Na początku wydawał mi się dziwny. Taki niespokojny duch. Potem jednak, gdy zaczęliśmy rozmawiać okazał się być bardzo sympatycznym chłopcem. Spodobał mi się jego sposób bycia. Mimo wielu przeciwności losu jest taki odważny. Polubiłam go. Ciekawe czy jutro też go zobaczę. Mam cichą nadzieję, że tak.
Pamiętnik Uli
11 lipca, wtorek
Pestka poszła po chłopaków. Co teraz ze sobą począć? Chyba najlepiej jak zaszyję się w krzakach gdzieś w pobliżu i zacznę śledzić z ukrycia., co się będzie działo dalej. Na myśl o zetknięciu i rozmowie z przybyszem dostaję gęsiej skórki. W głowie huczy mi wiele myśli. Dlaczego wybrał sobie taką złą pogodę? Jak znalazł się na wyspie? ‘Obcy poruszył się’. Uciekam, gdy nagle widzę owiniętą stopę chłopaka. Już się nie boję. Siadam na trawie w pobliżu szałasu i patrzę przed siebie. Mijają sekundy. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę z tego, że on nie śpi. Patrzy na mnie szeroko otwartymi oczami. Nagle pada pytanie. Co ty?... Skąd… Skąd się tu wzięłaś? Nie zastanawiając się udzielam odpowiedzi. Widzę zdumienie na twarzy chłopaka. Przez chwilę panuje cisza. Przerywam ją. Chcę się dowiedzieć o nim jak najwięcej. Niestety młodzieniec jest małomówny. Dowiedziałam się tylko jak się nazywa i co zrobił w nogę. Nic więcej nie chciał powiedzieć. Zobaczyłam, że siedzi taki skulony z zaciśniętymi pięściami. Chyba chciał opanować wstrząsające nim dreszcze. Pragnę, aby przyjaciele już wrócili. Nie wiem co zrobić. Nagle podejmuję decyzję. Muszę mu zrobić coś gorącego do picia. Wstaję i krzyczę do Zenka, że zaraz wrócę. Biegnę w stronę plaży, gdzie znajduje się magazyn. Porywam zapałki, zbieram chrust oraz leję wody do kubka. Po dotarciu do szałasu rozpalam ogień i pytam się chłopca czy chce pić. Nie odpowiada lecz tylko skina głową. Daję mu wody z miętą. Pije tak, jakby nie przeszkadzało mu to, że napój jest gorący. Idę nazbierać patyków… Wracam… Zenek śpi. Nagle widzę, że nadchodzą przyjaciele. Wybiegam im na spotkanie.
Spotkałam dzisiaj wspaniałego chłopca. Ma na imię Zenek. Jest bardzo tajemniczy. Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Na początku wydawał mi się dziwny. Taki niespokojny duch. Potem jednak, gdy zaczęliśmy rozmawiać okazał się być bardzo sympatycznym chłopcem. Spodobał mi się jego sposób bycia. Mimo wielu przeciwności losu jest taki odważny. Polubiłam go. Ciekawe czy jutro też go zobaczę. Mam cichą nadzieję, że tak.