Często zmierzałem się w walkach z wielkimi potworami i bykami, ale nigdy nie przeżyłem takiej walki jak ra którą stoczyłem z Minotaurem, synem króla Krety Płynęliśmy właśnie do Krety. Strach mnie ogarnął kiedy przychodziła mi na myśl walka z chciwym monstrum. Opuszczając statek czym prędzej udałem się na dwór króla Minosa. Poczułem się tam dziwnie, nieswojo. Zauważyłem, ę wszystkie oczy wpatrywały się właśnie we mnie, jakoś złowrogo i przeraźliwie. Z pewnością nie dodało mi to odwagi, nie wiedziałem dlaczego się na mnie patrzą. Nie miąłem w końcu złach zamiarów, chciałem tylko uwolnić ich od wielkiego utrapienia jakim jest to monstrum. Jedna osoba patrzyła na mnie inaczej niż wszyscy, była to Adrianna, córka królewska. Dostałem od niej kłębek nici.
Z początku nie wiedziałem po co mi jest nić w walce z Minotaurem Dowiedziawszy się co mam z nią uczynić zorientowałem się, że może ocalić mi życie. Stając u drzwi labiryntu zastosowałem się do wskazówek Ariadny. Przywiązałem nić u wejścia i wchodząc dalej rozwijałem nić. Idąc coraz bardziej coraz częściej zastanawiałem się czy nie zawrócić. Kiedy jednak zobaczyłem go zacząłem zdawać sobie sprawę z tego, że jeżeli wrócę może zginąć jeszcze więcej osób. po zwycięskiej zwycięskiej walce wracałem tą samą drogą zwijając wełnę. Następnie wsiadłem czym prędzej na statek. Zapanowała tam atmosfera jakiej dawno nie widziałem, wszyscy cieszyli się z mojego powrotu i śmierci Minotaura. Wracając zabrałem ze sobą Adriannę, którą kochałem wraz z wzajemnością. Jednak podczas drogi moje uczucia "oziębły" i dlatego kazałem wynieść ją na okoliczną wyspę. Mam tylko nadzieję, że nie umarła tam w samotności.
Odpowiedź:
Często zmierzałem się w walkach z wielkimi potworami i bykami, ale nigdy nie przeżyłem takiej walki jak ra którą stoczyłem z Minotaurem, synem króla Krety Płynęliśmy właśnie do Krety. Strach mnie ogarnął kiedy przychodziła mi na myśl walka z chciwym monstrum. Opuszczając statek czym prędzej udałem się na dwór króla Minosa. Poczułem się tam dziwnie, nieswojo. Zauważyłem, ę wszystkie oczy wpatrywały się właśnie we mnie, jakoś złowrogo i przeraźliwie. Z pewnością nie dodało mi to odwagi, nie wiedziałem dlaczego się na mnie patrzą. Nie miąłem w końcu złach zamiarów, chciałem tylko uwolnić ich od wielkiego utrapienia jakim jest to monstrum. Jedna osoba patrzyła na mnie inaczej niż wszyscy, była to Adrianna, córka królewska. Dostałem od niej kłębek nici.
Z początku nie wiedziałem po co mi jest nić w walce z Minotaurem Dowiedziawszy się co mam z nią uczynić zorientowałem się, że może ocalić mi życie. Stając u drzwi labiryntu zastosowałem się do wskazówek Ariadny. Przywiązałem nić u wejścia i wchodząc dalej rozwijałem nić. Idąc coraz bardziej coraz częściej zastanawiałem się czy nie zawrócić. Kiedy jednak zobaczyłem go zacząłem zdawać sobie sprawę z tego, że jeżeli wrócę może zginąć jeszcze więcej osób. po zwycięskiej zwycięskiej walce wracałem tą samą drogą zwijając wełnę. Następnie wsiadłem czym prędzej na statek. Zapanowała tam atmosfera jakiej dawno nie widziałem, wszyscy cieszyli się z mojego powrotu i śmierci Minotaura. Wracając zabrałem ze sobą Adriannę, którą kochałem wraz z wzajemnością. Jednak podczas drogi moje uczucia "oziębły" i dlatego kazałem wynieść ją na okoliczną wyspę. Mam tylko nadzieję, że nie umarła tam w samotności.
Wyjaśnienie:
Może być?