Napisz kartkę z pamiętnika starszego syna na podstawie przypowiesci o synu marnotrawnym ...Pomocy !!!!!
olka1594
Drogi pamiętniku dzisiaj do domu wrócił mój brat to dobrze tak pomyślałem na początku ale potem zobaczyłem reakcje ojca jaki był zadowolony jakby zapomniał juz że on od nas odszedł że roztwonił swól majątek a teraz znowu przychodzi na nasze utrzymanie ale ojciec nic sobie z tego nie robi na dodatek zabija najlepszego świniak a mi nigdy nie zrobił takiej uczty chociaż byłem z nim tu przez cały czas on jest po prostu nie sprawiedliwy
Dzień zaczoł się spokojnie... Już kolejny poranek bez mojego brata. Tęsknię i martwię się o niego, lecz nie mogę przyznać się przed ojcem. Przecież postąpił nieuczciwie... Mam dzisiaj dziwne przeczucia.... Tak dobrze myślałem dzisiaj wrócił mój brat. Ucieszyłem się, to chyba normalne - jesteśmy braćmi... Zdziwiło mnie, jak potraktował go Ojciec, przyjął go jak, gdyby nigdy nic! A przecież zachował się niewdzięcznie, okropnie! Mam dość... Pracowałem na roli, każdą wolną chwilę poświęcałem gospodarstwie, a mój brat zwiedzał świat! I Ojciec przyjmuje go, w dodatku ucztę wyprawia... A ja tyle się poświęcając, ani żadnego dziękuje nie usłyszałem. Dlaczego? Jak to możliwe? No cóż, pewnie kiedyś to zrozumiem, wracał na przyjęcie. Chce wiedzieć, co się dzieje...
dzisiaj do domu wrócił mój brat to dobrze tak pomyślałem na początku ale potem zobaczyłem reakcje ojca jaki był zadowolony jakby zapomniał juz że on od nas odszedł że roztwonił swól
majątek a teraz znowu przychodzi na nasze utrzymanie ale ojciec nic sobie z tego nie robi na dodatek zabija najlepszego świniak a mi nigdy nie zrobił takiej uczty chociaż byłem z nim tu przez cały czas on jest po prostu nie sprawiedliwy
Dzień zaczoł się spokojnie... Już kolejny poranek bez mojego brata. Tęsknię i martwię się o niego, lecz nie mogę przyznać się przed ojcem. Przecież postąpił nieuczciwie... Mam dzisiaj dziwne przeczucia....
Tak dobrze myślałem dzisiaj wrócił mój brat. Ucieszyłem się, to chyba normalne - jesteśmy braćmi... Zdziwiło mnie, jak potraktował go Ojciec, przyjął go jak, gdyby nigdy nic! A przecież zachował się niewdzięcznie, okropnie! Mam dość... Pracowałem na roli, każdą wolną chwilę poświęcałem gospodarstwie, a mój brat zwiedzał świat! I Ojciec przyjmuje go, w dodatku ucztę wyprawia... A ja tyle się poświęcając, ani żadnego dziękuje nie usłyszałem. Dlaczego? Jak to możliwe? No cóż, pewnie kiedyś to zrozumiem, wracał na przyjęcie. Chce wiedzieć, co się dzieje...