Dzień, jak co dzień. Wstałam o godzinie 9.30, wiem dokładnie bo zawsze po przebudzeniu sprawdzam telefon. Gdy wstałam zobaczyłam przez okno, że napadało dużo śniegu. Zjadłam śniadanie ( kanapki z serem i pomidorem ) i popijałam sobie sok pomarańczowy. Od rana sprzątałam w domu, bo do nauki zbytnio nie chciało mi się zabrać. Mój brat cioteczny jak zwykle gdy spadł śnieg, jeździł traktorem i odśnieżał podwórko. Włączyłam eskę i zabieram się do roboty. Paaaaaa, dokończę później.
Nie wiem czy tak może być, ale ja w swoim pamiętniku piszę takiego typu rzeczy :P
Witaaaj, mój kochany pamiętniku.
Dzień, jak co dzień. Wstałam o godzinie 9.30, wiem dokładnie bo zawsze po przebudzeniu sprawdzam telefon. Gdy wstałam zobaczyłam przez okno, że napadało dużo śniegu. Zjadłam śniadanie ( kanapki z serem i pomidorem ) i popijałam sobie sok pomarańczowy. Od rana sprzątałam w domu, bo do nauki zbytnio nie chciało mi się zabrać. Mój brat cioteczny jak zwykle gdy spadł śnieg, jeździł traktorem i odśnieżał podwórko. Włączyłam eskę i zabieram się do roboty. Paaaaaa, dokończę później.
Nie wiem czy tak może być, ale ja w swoim pamiętniku piszę takiego typu rzeczy :P