Dzisiejszy dzień był pełen niezwykłych przeżyć. Wyruszyłem w podróż po kolejnej planetce, którą odwiedziłem w mojej nieskończonej podróży kosmicznej. To miejsce było zupełnie inaczej niż wszystkie wcześniejsze.
Planeta ta była niezwykle mała, ledwie zmieściłem się na jej powierzchni. Nazywałem ją "Geografia" ze względu na to, co zobaczyłem po przybyciu. Na całej planecie znajdował się tylko jeden, ogromny teleskop, który wskazywał na niebo.
Mieszkał tam samotny astronom, który spędzał każdą chwilę swojego życia obserwując gwiazdy. Nie interesowały go inne rzeczy, ani nawet inne istoty. Był całkowicie skupiony na tym, co działo się na niebie.
Kiedy zapytałem go, dlaczego jest tak zaabsorbowany obserwacją kosmosu, odpowiedział, że to jedyna rzecz, która ma dla niego znaczenie. Mówił mi, że patrząc na gwiazdy, czuje się blisko czegoś większego, czegoś, co przewyższa jego małe życie na tej malutkiej planecie.
Spędziłem tam kilka godzin, rozmawiając z tym samotnym astronomen. Zrozumiałem, że każdy ma swoje własne pasje i obsesyjne zainteresowania. Dla niego to była miłość do kosmosu, a dla mnie to była możliwość zrozumienia, że każde miejsce i każda osoba na naszej drodze mają coś do zaoferowania.
Kiedy wreszcie opuszczałem "Planetę Skupienia", zastanawiałem się nad tym, jak ważne jest zachowanie równowagi między naszymi pasjami a relacjami z innymi. Czy takie skupienie na jednej rzeczy może nas zbliżyć do czegoś większego, czy może nas odizolować od reszty świata? Muszę o tym więcej pomyśleć podczas mojej dalszej podróży przez kosmos.
Mały Książę
0 votes Thanks 0
juliaossowska164
a może jakaś bardziej konkreta planeta np.geografa?
Dziennik Małego Księcia
Dzisiejszy dzień był pełen niezwykłych przeżyć. Wyruszyłem w podróż po kolejnej planetce, którą odwiedziłem w mojej nieskończonej podróży kosmicznej. To miejsce było zupełnie inaczej niż wszystkie wcześniejsze.
Planeta ta była niezwykle mała, ledwie zmieściłem się na jej powierzchni. Nazywałem ją "Geografia" ze względu na to, co zobaczyłem po przybyciu. Na całej planecie znajdował się tylko jeden, ogromny teleskop, który wskazywał na niebo.
Mieszkał tam samotny astronom, który spędzał każdą chwilę swojego życia obserwując gwiazdy. Nie interesowały go inne rzeczy, ani nawet inne istoty. Był całkowicie skupiony na tym, co działo się na niebie.
Kiedy zapytałem go, dlaczego jest tak zaabsorbowany obserwacją kosmosu, odpowiedział, że to jedyna rzecz, która ma dla niego znaczenie. Mówił mi, że patrząc na gwiazdy, czuje się blisko czegoś większego, czegoś, co przewyższa jego małe życie na tej malutkiej planecie.
Spędziłem tam kilka godzin, rozmawiając z tym samotnym astronomen. Zrozumiałem, że każdy ma swoje własne pasje i obsesyjne zainteresowania. Dla niego to była miłość do kosmosu, a dla mnie to była możliwość zrozumienia, że każde miejsce i każda osoba na naszej drodze mają coś do zaoferowania.
Kiedy wreszcie opuszczałem "Planetę Skupienia", zastanawiałem się nad tym, jak ważne jest zachowanie równowagi między naszymi pasjami a relacjami z innymi. Czy takie skupienie na jednej rzeczy może nas zbliżyć do czegoś większego, czy może nas odizolować od reszty świata? Muszę o tym więcej pomyśleć podczas mojej dalszej podróży przez kosmos.
Mały Książę