Dziś był wyjątkowo pracowity dzień. W dodatku od rana miałem pecha. Wstałem, zdziwiony, że się tak wyspałem, po czym okazało się że mój budzik nie zadzwonił. W pośpiechu ubierałem się i pakowałem. Do szkoły przyszedłem dopiero na trzecią lekcję - akurat była to matematyka. Pani postanowiła sprawdzić pracę domową, akurat moją. Szukałem, ale nie mogłem znaleźć mojego zeszytu. Na pewno w porannym pośpiechu zapomniałem go spakować. Na następnej lekcji zostałem zapytany z fizyki, ale nie umiałem wiele, co zostało surowo ocenione dwóją. Po ostatniej lekcji zmarnowany wróciłem do domu. Jednak nie dane mi było odpocząć; mama zaplanowała sobie duże zakupy i musiałem jej pomagać. W kazdym razie do domu wóciłem dopiero około 21. Nie miałem już siły żeby odrabiać lekcje. Kiedy tylko skończę ten wpis do pamiętnika, położę się spać. Jestem wykończony. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
Drogi Pamiętniku.
Dziś był wyjątkowo pracowity dzień. W dodatku od rana miałem pecha. Wstałem, zdziwiony, że się tak wyspałem, po czym okazało się że mój budzik nie zadzwonił. W pośpiechu ubierałem się i pakowałem. Do szkoły przyszedłem dopiero na trzecią lekcję - akurat była to matematyka. Pani postanowiła sprawdzić pracę domową, akurat moją. Szukałem, ale nie mogłem znaleźć mojego zeszytu. Na pewno w porannym pośpiechu zapomniałem go spakować. Na następnej lekcji zostałem zapytany z fizyki, ale nie umiałem wiele, co zostało surowo ocenione dwóją. Po ostatniej lekcji zmarnowany wróciłem do domu. Jednak nie dane mi było odpocząć; mama zaplanowała sobie duże zakupy i musiałem jej pomagać. W kazdym razie do domu wóciłem dopiero około 21. Nie miałem już siły żeby odrabiać lekcje. Kiedy tylko skończę ten wpis do pamiętnika, położę się spać. Jestem wykończony. Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
Czy mogę liczyć na naj??:)