Drogi Pamiętniku, Nie wiem już co robić. Mimo tego, że mam problemy miłosne, mojego ojca wcale to nie obchodzi. Dla niego liczą się tylko pieniądze, nic poza tym. On wcale nie interesuje moim losem i Klenta. Jest zapatrzony w ten swój majątek, z którego w żaden sposób nie korzysta. Przywykłam do tego, że zawsze muszę radzić sobie sama. Żadnej pomocnej ręki. Czasami Kleant mnie pocieszy, wesprze, ale to nie to samo co ojcowskie słowo, którego bardzo mi brakuje. Wydaję mi się, jakbym nie była córką Harpagona. On mnie traktuje jak zwykłą dziewczynę, z którą nic go nie łączy. Przecież jestem jego córką. Taki mój los drogi pamiętniku... Wierzę jednak, że ojciec kiedyś się opamięta i zacznie interesować się mną i bratem. Zrozumie, gdzie popełnia błąd. Tak czy inaczej kocham Wacława i to właśnie jego chciałabym poślubić. Mam nadzieję, że tak się stanie. Wszystko w rękach Boga. (moze byc)?
Dziś byłam nad Morzem Bałtyckim.Pływałam na dmuchanej oponie.Opalałam się,gdy było mi za gorąco,kupiłam sobie lody.Biegałam z nimi po wydmach.Później był gril,piekliśmy kiełbaski,chleb a nawet banany.O 13.30 przyjechała Kleanta,moja koleżanka.Zabrała ze sobą psa,rudą,Novą Scotię.Jest bardzo szybka,nawet ja nie mogłam jej dogonić.Kiedy Star(tak ma na imię sunia)zmęczyła się.Zaczełyśmy pisać książkę "o psie,który biegał po plaży",gdy skończyłyśmy..............były upieczone pianki!Były pyszne!.....................A teraz kończę,bo słyszę swojego brata jak się skrada,papa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Drogi Pamiętniku,
Nie wiem już co robić. Mimo tego, że mam problemy miłosne, mojego ojca wcale to nie obchodzi. Dla niego liczą się tylko pieniądze, nic poza tym. On wcale nie interesuje moim losem i Klenta. Jest zapatrzony w ten swój majątek, z którego w żaden sposób nie korzysta. Przywykłam do tego, że zawsze muszę radzić sobie sama. Żadnej pomocnej ręki. Czasami Kleant mnie pocieszy, wesprze, ale to nie to samo co ojcowskie słowo, którego bardzo mi brakuje. Wydaję mi się, jakbym nie była córką Harpagona. On mnie traktuje jak zwykłą dziewczynę, z którą nic go nie łączy. Przecież jestem jego córką. Taki mój los drogi pamiętniku... Wierzę jednak, że ojciec kiedyś się opamięta i zacznie interesować się mną i bratem. Zrozumie, gdzie popełnia błąd. Tak czy inaczej kocham Wacława i to właśnie jego chciałabym poślubić. Mam nadzieję, że tak się stanie. Wszystko w rękach Boga. (moze byc)?
może być:
22.08.2016r. Czwartek
Dziś byłam nad Morzem Bałtyckim.Pływałam na dmuchanej oponie.Opalałam się,gdy było mi za gorąco,kupiłam sobie lody.Biegałam z nimi po wydmach.Później był gril,piekliśmy kiełbaski,chleb a nawet banany.O 13.30 przyjechała Kleanta,moja koleżanka.Zabrała ze sobą psa,rudą,Novą Scotię.Jest bardzo szybka,nawet ja nie mogłam jej dogonić.Kiedy Star(tak ma na imię sunia)zmęczyła się.Zaczełyśmy pisać książkę "o psie,który biegał po plaży",gdy skończyłyśmy..............były upieczone pianki!Były pyszne!.....................A teraz kończę,bo słyszę swojego brata jak się skrada,papa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
20:17