Dziś w nocy obchodzilismy (jak co roku) uroczystość "Dziadów".Na nakrytym stole roztawiliśmy jadło które miały nasycić dusze.Poleciłem by w oknach zawieszono całuny i zapalono świecę.Nastęmpnie przywoływaliśmy zjawy.jako pierwsze ukazały nam się dwie duszyczki.Były to duchy niewinnych dzieci które z jakiegoś powodu nie mogły uzyskać odkupienia.Duszyczki nie wzieły jadła jedynie porosiły o dwa ziarnka gorczycy,gdyż dusza która w swym życiu nie zaznała goryczy nie może dostać się do nieba.Po owych duszyczkach ukazały nam sie 3 inne zjawy:szlachcica i pastereczki Zosi.Dziady zakończyły sie pomyślnie gdyż wszystkie dusze uzyskaly odkupienie.
Nie wiem czy to wystarczy jakby co ,moge cos dopisać.
Dziś w nocy obchodzilismy (jak co roku) uroczystość "Dziadów".Na nakrytym stole roztawiliśmy jadło które miały nasycić dusze.Poleciłem by w oknach zawieszono całuny i zapalono świecę.Nastęmpnie przywoływaliśmy zjawy.jako pierwsze ukazały nam się dwie duszyczki.Były to duchy niewinnych dzieci które z jakiegoś powodu nie mogły uzyskać odkupienia.Duszyczki nie wzieły jadła jedynie porosiły o dwa ziarnka gorczycy,gdyż dusza która w swym życiu nie zaznała goryczy nie może dostać się do nieba.Po owych duszyczkach ukazały nam sie 3 inne zjawy:szlachcica i pastereczki Zosi.Dziady zakończyły sie pomyślnie gdyż wszystkie dusze uzyskaly odkupienie.
Nie wiem czy to wystarczy jakby co ,moge cos dopisać.