Sam więzień był nadal spokojny i pewny siebie, jakby wierzył, że na pewno wygra zakład. Sytuacja rozwiązała się w całkowicie nieoczekiwany sposób - Fix otrzymał informację o tym, że został aresztowany prawdziwy złodziej. Fogg wyszedł na wolność i natychmiast wsiadł w pociąg do Londynu. Miał jeszcze szansę przybyć do Klubu „Reforma” na czas. Niestety, różne przeszkody i opóźnienia innych pociągów a przez to nieprzewidziane postoje sprawiły, że Fogg przybył do Londynu pięć minut po czasie. Rozdział 34 Rozpacz Passepartout, że z jego powodu Fogg przegrał zakład. Obawa o życie pana Fogga Nikt, kto spojrzałby w okna mieszkania pana Fogga, Podobna praca 60% Czy fatum miało wpływ na losy Antygony? nie powiedziałby, że gospodarz jest w domu. Od jego powrotu nic się nie zmieniło - było cicho, okiennice pozostawały zamknięte, drzwi i okna również. Fogg przegrał zakład, był zrujnowany. Siedział w swoim pokoju i myślał o tym, co powinien dalej zrobić. Martwił się przede wszystkim Audą, którą przywiózł do Europy, a teraz nie mógł jej zapewnić godnego bytu. Passepartout obawiał się, że jego pracodawca może popełnić samobójstwo. Pani Auda także była coraz smutniejsza. Wieczorem pan Fogg poprosił Audę o chwilę rozmowy. I wtedy nastąpiło coś nieoczekiwanego - człowiek-automat, jak nazwał go kiedyś generał Cromerty, wyznał Audzie miłość. Ona również już od dawna kochała swego towarzysza podróży. Postanowili wziąć ślub. A Passepartout był tym zachwycony. Rozdział 35 Pan Fogg wygrywa zakład co do minuty Wiadomość o aresztowaniu złodzieja gotówki z banku, Jakuba Stranda, wywarła na bywalcach Klubu „Reforma” wielkie wrażenie. Fogg odzyskał w ich oczach dobre imię, powróciło zainteresowanie jego podróżą. Napięcie sięgnęło zenitu, kiedy nadszedł dzień jego powrotu. Już tylko godziny, a potem minuty i sekundy dzieliły ich od spotkania z Foggiem. Punktualnie o 20.49 pan Fogg wszedł do Klubu i powiedział „Oto jestem, panowie”. Rozdział 36 Ślub pana Fogga z Audą. Szczęście Passepartout Po oświadczynach pani Audzie Fogg wysłał Passepartu do proboszcza parafii St. Mary, aby uzgodnić ślub, który miał się odbyć nazajutrz. Tu dowiedział się czegoś niezwykłego i z tą piorunującą wieścią pobiegł do Fogga. Okazało się, że wrócili do Londynu nie w niedzielę, jak myśleli, tylko w sobotę. Ich pomyłka wyniknęła z faktu, że jadąc na wschód pan Fogg posuwał się naprzeciw słońca, a dni przedłużały się każdy o cztery minuty. W ten sposób nadrobił 48 godzin! Dzięki Passepartout Fogg zdążył pojawić się w Klubie „Reforma” dosłownie w ostatniej chwili. Wygrał zakład, objechał świat dookoła, a co najważniejsze zdobył miłość swojego życia.
3 votes Thanks 2
xxwikusx900
dzięks ps miałm z chyba 3 zy 4 kartki i mi serio pomogłaś że dostałam piątkę naprawdę jeszcze raz dziękuję :)
Sam więzień był nadal spokojny i pewny siebie, jakby wierzył, że na pewno wygra zakład. Sytuacja rozwiązała się w całkowicie nieoczekiwany sposób - Fix otrzymał informację o tym, że został aresztowany prawdziwy złodziej. Fogg wyszedł na wolność i natychmiast wsiadł w pociąg do Londynu. Miał jeszcze szansę przybyć do Klubu „Reforma” na czas. Niestety, różne przeszkody i opóźnienia innych pociągów a przez to nieprzewidziane postoje sprawiły, że Fogg przybył do Londynu pięć minut po czasie. Rozdział 34 Rozpacz Passepartout, że z jego powodu Fogg przegrał zakład. Obawa o życie pana Fogga Nikt, kto spojrzałby w okna mieszkania pana Fogga, Podobna praca 60% Czy fatum miało wpływ na losy Antygony? nie powiedziałby, że gospodarz jest w domu. Od jego powrotu nic się nie zmieniło - było cicho, okiennice pozostawały zamknięte, drzwi i okna również. Fogg przegrał zakład, był zrujnowany. Siedział w swoim pokoju i myślał o tym, co powinien dalej zrobić. Martwił się przede wszystkim Audą, którą przywiózł do Europy, a teraz nie mógł jej zapewnić godnego bytu. Passepartout obawiał się, że jego pracodawca może popełnić samobójstwo. Pani Auda także była coraz smutniejsza. Wieczorem pan Fogg poprosił Audę o chwilę rozmowy. I wtedy nastąpiło coś nieoczekiwanego - człowiek-automat, jak nazwał go kiedyś generał Cromerty, wyznał Audzie miłość. Ona również już od dawna kochała swego towarzysza podróży. Postanowili wziąć ślub. A Passepartout był tym zachwycony. Rozdział 35 Pan Fogg wygrywa zakład co do minuty Wiadomość o aresztowaniu złodzieja gotówki z banku, Jakuba Stranda, wywarła na bywalcach Klubu „Reforma” wielkie wrażenie. Fogg odzyskał w ich oczach dobre imię, powróciło zainteresowanie jego podróżą. Napięcie sięgnęło zenitu, kiedy nadszedł dzień jego powrotu. Już tylko godziny, a potem minuty i sekundy dzieliły ich od spotkania z Foggiem. Punktualnie o 20.49 pan Fogg wszedł do Klubu i powiedział „Oto jestem, panowie”. Rozdział 36 Ślub pana Fogga z Audą. Szczęście Passepartout Po oświadczynach pani Audzie Fogg wysłał Passepartu do proboszcza parafii St. Mary, aby uzgodnić ślub, który miał się odbyć nazajutrz. Tu dowiedział się czegoś niezwykłego i z tą piorunującą wieścią pobiegł do Fogga. Okazało się, że wrócili do Londynu nie w niedzielę, jak myśleli, tylko w sobotę. Ich pomyłka wyniknęła z faktu, że jadąc na wschód pan Fogg posuwał się naprzeciw słońca, a dni przedłużały się każdy o cztery minuty. W ten sposób nadrobił 48 godzin! Dzięki Passepartout Fogg zdążył pojawić się w Klubie „Reforma” dosłownie w ostatniej chwili. Wygrał zakład, objechał świat dookoła, a co najważniejsze zdobył miłość swojego życia.