Okrutna rzeczywistość II wojny światowej przygotowywała na śmierć dzieci, którzy przebywając w obozie w Oświęcimiu wiedzieli, że muszą umrzeć. Duszeni w komorach gazowych byli najmniejsi, którzy nie mogły pracować. Selekcja wyglądała tak, że „dzieci przechodziły kolejno pod metalowym prętem zawieszonym na wysokości jednego metra i dwudziestu centymetrów.” Świadome, tego co może nastąpić prostowały się i stawały na palcach, żeby uniknąć śmierci. Około sześciuset dzieci przeznaczonych na uduszenie przetrzymywano w zamknięciu, aż do zgromadzenia kompletu. One dobrze wiedziały, co ich czeka, dlatego uciekały, chowały się, krzycząc, że nie chcą do gazu. Pewnego dnia doktor Epstein, profesor z Pragi, przechodząc między blokami obozu, zobaczył dwoje małych dzieci, które przesuwały patyczki po piasku. Zapytani, co robią, odpowiedzieli: „My się bawimy w palenie Żydów”.
Okrutna rzeczywistość II wojny światowej przygotowywała na śmierć dzieci, którzy przebywając w obozie w Oświęcimiu wiedzieli, że muszą umrzeć. Duszeni w komorach gazowych byli najmniejsi, którzy nie mogły pracować. Selekcja wyglądała tak, że „dzieci przechodziły kolejno pod metalowym prętem zawieszonym na wysokości jednego metra i dwudziestu centymetrów.” Świadome, tego co może nastąpić prostowały się i stawały na palcach, żeby uniknąć śmierci. Około sześciuset dzieci przeznaczonych na uduszenie przetrzymywano w zamknięciu, aż do zgromadzenia kompletu. One dobrze wiedziały, co ich czeka, dlatego uciekały, chowały się, krzycząc, że nie chcą do gazu. Pewnego dnia doktor Epstein, profesor z Pragi, przechodząc między blokami obozu, zobaczył dwoje małych dzieci, które przesuwały patyczki po piasku. Zapytani, co robią, odpowiedzieli: „My się bawimy w palenie Żydów”.
Dzieci z Oświęcimia były bite najczęściej gdy nie chciały czegoś robić zostawały bite
chyba tyle wystarczy nie?