Napisz jak spędziłeś swoje ferie zimowe w czasie przeszłym. Conajmniej 1 kartka a5. Jeżeli będzie fajnie i długo napisane daje naj ;)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
W ferie zimowe pojechałam odwiedzić moją babcię Leokadię. Mieszka ona w małym miasteczku w górach. Wziełam ze sobą łyżwy i narty. Okazało się, że koło domu babci jest duże, zamarznięte jezioro, wybrałam się tam z moją kuzynką. Jeździłyśmy chwilę, a potem cos nas przestraszyło. Lód zaczął pękać. Lilia- moja kuzynka była bliżej ziemi więc zeskoczyła z lodu na śnieg, ja natomiast byłam dalej. Nie wiedziałam co zrobić, bo bałam się ruszyć. Nagle zobaczyłam młodego, wysokiego chłopaka idącego w naszą stronę. Powiedział, że widział nas wcześniej i już wezwał pomoc. W tej samej sekundzie lód zaczął zalamywać się pode mną. Nie chcą ryzykować mojego życia, sam wszedł na łód i wyciągnął mnie. Jednak stało się coś strasznego, lód pękł a on wpadł do wody. Na szczęście pomoc już biegła. Wyciągli go i wezwali karetkę. Na drugi dzień wrócił do domu, poszłam do niego by go odwiedzić i podziękować mu oraz zaprosić go do mojejj babci na herbatę. Dowiedziałam sie, że ma na imię Marcin. Naprawdę świetnie mi się z nim gadało. Moja babcia wdzięczna za uratowane mnie patrzyła na niego cały czas jak na obrazek. Reszte ferii byłam już bardziej uważna, spędzałam tez czas z z Marcinem. Po wyjedździe pisalismy ze sobą i gadalismy przez telefon. Na wakacjach też wybiorę się tam żeby go odwiedzić.
Pozdrawiam.
Moje ferie zimowe były niesamowite. Będę je pamiętać do końca życia. Otóż wybrałam się z moją rodziną na jednodniowy wypad w góry do Zakopanego. Było tam mnóstwo śniegu i krajobraz zapierał dech w piersiach. Zatrzymaliśmy się w małym hotelu który był umiejscowiony bardzo blisko Tatrzańskiego Parku Narodowego. Po rozpakowaniu się postanowiłam zwiedzić to miejsce. Kiedy weszłam na teren parku poczułam się jak w bajce. Drzewa i inne rośliny były pokryte puchem. Bardzo mi się tam podobało. Po godzinie wróciłam do domu, bo obiecałam tacie, że pojedziemy razem na narty do Białki Tatrzańskiej. Przyznam szczerze, że miałam pewne obawy. Dlatego trochę ociągałam się z wyjazdem. Jeździłam na nartach raz w życiu i myślałam, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż przy pierwszej lepszej okazji wywrócę się na stoku. Na szczęście nie było tak żle. Tata mnie podszkolił i radziłam sobie coraz lepiej. Po powrocie poszłam z mamą tatą i siostrą do góralskiej restauracji. Zjadłam przepyszną kwaśnicę i pierogi z kapustą i grzybami. Przyznam szczerze, że to była najpyszniejsza rzecz jaką jadłam! Takie rzeczy ciężko było skonsumować w moim mieście. Po obiedzie wraz z mamą i siostrą poszłyśmy na Ul. Krupówki, by zakupić jakieś pamiątki. Tata natomiast wrócił do domu, bo żle się pouczł. Spacerowałam z moją rodzinką, aż do godziny dwudziestej. Kupiłyśmy dużo góralskiego sera i kilka drobiazgów. Niestety to co dobre szybko się kończy. Następnego dnia musieliśmy już wracać do naszego domu, bo tata szedł do pracy. Mimo to, były to najlepsze ferie w moim życiu.
Zmyśliłam te historię, ale mam nadzieję, że się spodoba i liczę na naj ;)
Pozdr