caerme
Uroczyście;) Nawet bardzo:) Istniały dwie wersje tzw. prawa niemieckiego - czyli prawo magdeburskie i prawo lubeckie. Różniły się pewnymi detalami ale zasady były zbliżone. Prawo lubeckie stanowiło raczej wersję dla miast związanych z morzem. Nadały one pewne prawa miastom (samorząd), możliwość tworzenia cechów, bywa że budowy murów miejskich, a na pewno pewien ład architektoniczny. Istniały dwie skrajności: lokowanie miasta mogło oznaczać prawa miejskiego już istniejącej osadzie i to całkiem nieźle funkcjonującej (-> Kraków ad 1257) jak i osadzie na miejscu której rósł las. Wtedy było to lokacja na tzw. surowym korzeniu. Wiązały się z tym różne okresy wolnizny czyli zwolnienia z danin na rzecz tego kto nakazywał budować osadę (początkowo: król lub książę, szerzej: władca, potem bywało magnat). Władca w obecności biskupów, czasem i prymasa, całej świty i dworu, wybranej osobie lub kilku, wymienionych z imienia i pochodzenia (zwykle Niemcom lub osobom ze Śląska) nakazywał wybudowanie osady noszącej daną nazwę na terenie którego granice wyznaczone były przez pewne charakterystyczne punkty. Można było także znaleźć wymiary rynku, ilość młynów etc. W dokumencie zawierano także prawa i obowiązki przyszłych obywateli, długość owej wolnizny, także to komun pod względem sądowym miasto podlega. Zasadźcy za wynagrodzenie (np. dożywotni okres sprawowania władzy, nadziały ziemi, udziały w podatkach / opłatach etc) przyrzekali władcy że tego zrobią i sprawią, że po okresie wolnizny osada będzie funkcjonować. Czasem wiązało się to z wyrąbem lasu, czasem ze zniszczeniem części zabudowy wytyczeniem nowych linii itd. Potem już było tylko "do dzieła". W ramach ciekawostki: czkawką po przedlokacyjnej zabudowie Krakowie jest układ ulic od Rynku wzdłuż Grodzkiej do Wawelu. Przed lokacją istniała tam osada zwana Okół, zaś lejkowaty "narożny" początek ul. Grodzkiej w Rynku, połączony z niedoległym kościołem Św. Wojciecha pokazuje po jakiej linii szedł ówczesny trakt. Także kościoły zabudowane nie równolegle do linii ulicy (Andrzeja?) są z czasów przedlokacyjnch, lub tamtych sięgają. Zasady prawa niemieckiego były zawarte w tzw. Zwierciadle saskim (bo ichniemu to bodajże Sachsenspiegel)
Istniały dwie wersje tzw. prawa niemieckiego - czyli prawo magdeburskie i prawo lubeckie. Różniły się pewnymi detalami ale zasady były zbliżone. Prawo lubeckie stanowiło raczej wersję dla miast związanych z morzem. Nadały one pewne prawa miastom (samorząd), możliwość tworzenia cechów, bywa że budowy murów miejskich, a na pewno pewien ład architektoniczny.
Istniały dwie skrajności: lokowanie miasta mogło oznaczać prawa miejskiego już istniejącej osadzie i to całkiem nieźle funkcjonującej (-> Kraków ad 1257) jak i osadzie na miejscu której rósł las. Wtedy było to lokacja na tzw. surowym korzeniu. Wiązały się z tym różne okresy wolnizny czyli zwolnienia z danin na rzecz tego kto nakazywał budować osadę (początkowo: król lub książę, szerzej: władca, potem bywało magnat).
Władca w obecności biskupów, czasem i prymasa, całej świty i dworu, wybranej osobie lub kilku, wymienionych z imienia i pochodzenia (zwykle Niemcom lub osobom ze Śląska) nakazywał wybudowanie osady noszącej daną nazwę na terenie którego granice wyznaczone były przez pewne charakterystyczne punkty. Można było także znaleźć wymiary rynku, ilość młynów etc. W dokumencie zawierano także prawa i obowiązki przyszłych obywateli, długość owej wolnizny, także to komun pod względem sądowym miasto podlega. Zasadźcy za wynagrodzenie (np. dożywotni okres sprawowania władzy, nadziały ziemi, udziały w podatkach / opłatach etc) przyrzekali władcy że tego zrobią i sprawią, że po okresie wolnizny osada będzie funkcjonować. Czasem wiązało się to z wyrąbem lasu, czasem ze zniszczeniem części zabudowy wytyczeniem nowych linii itd. Potem już było tylko "do dzieła".
W ramach ciekawostki: czkawką po przedlokacyjnej zabudowie Krakowie jest układ ulic od Rynku wzdłuż Grodzkiej do Wawelu. Przed lokacją istniała tam osada zwana Okół, zaś lejkowaty "narożny" początek ul. Grodzkiej w Rynku, połączony z niedoległym kościołem Św. Wojciecha pokazuje po jakiej linii szedł ówczesny trakt. Także kościoły zabudowane nie równolegle do linii ulicy (Andrzeja?) są z czasów przedlokacyjnch, lub tamtych sięgają.
Zasady prawa niemieckiego były zawarte w tzw. Zwierciadle saskim (bo ichniemu to bodajże Sachsenspiegel)