Robinson na stare lata postanowił udać się nad morze....
Wymarzył sobie, że będzie pływał wśród pięknych małych rybek, podziwiał rafy koralowe. Złocisty piasek ogrzewał by go po wyjściu z morza a słońce uśmiechało by się do niego jak małe dziecko, które dostało zabawke. Wieczorem przechadzał by sie po plaży oglądając jak wielka świecąca kula zasypia tu a budzi się niżej. Przywitał by się z księzycem i małymi uśmieszkami zwanymi gwaizdami. Potem wracał by sobie powoli do swojego skromnego domku i zasnął by sobie. Wszystko to mu się nawet śniło, ale gdy się tylko obudził zrozumiał, że daleko z łóżka szpitalnego to nie wyjdzie....
Będzie abstrakcyjne;)
Robinson na stare lata postanowił udać się nad morze....
Wymarzył sobie, że będzie pływał wśród pięknych małych rybek, podziwiał rafy koralowe. Złocisty piasek ogrzewał by go po wyjściu z morza a słońce uśmiechało by się do niego jak małe dziecko, które dostało zabawke. Wieczorem przechadzał by sie po plaży oglądając jak wielka świecąca kula zasypia tu a budzi się niżej. Przywitał by się z księzycem i małymi uśmieszkami zwanymi gwaizdami. Potem wracał by sobie powoli do swojego skromnego domku i zasnął by sobie. Wszystko to mu się nawet śniło, ale gdy się tylko obudził zrozumiał, że daleko z łóżka szpitalnego to nie wyjdzie....
Koniec;)