Był sobie pewien mól książkowy, który odwiedził już wszystkie biblioteki w mieście, oprócz szkolnej. Nie miał do niej prekonania. Z opowiadań dzieci o szkole słyszał tylko negatywne opinie. Któregoś dnia wreszcie postanowił się do niej wybrać. Wchodząc zauważyła go dyrektorka i myślała, że jest to nowy uczeń. Zamieszany mol potwierdził jej przypuszczenia i doszedł do klasy. Teraz styczność z książkami miał na codzień i był z tego zadowolony. "Na szkołę każdy patrzy z innego putktu widzenia - pomyślał mol - " Moim zdaniem szkoła nie musi być nudna"
Był sobie pewien mól książkowy, który odwiedził już wszystkie biblioteki w mieście, oprócz szkolnej. Nie miał do niej prekonania. Z opowiadań dzieci o szkole słyszał tylko negatywne opinie. Któregoś dnia wreszcie postanowił się do niej wybrać. Wchodząc zauważyła go dyrektorka i myślała, że jest to nowy uczeń. Zamieszany mol potwierdził jej przypuszczenia i doszedł do klasy. Teraz styczność z książkami miał na codzień i był z tego zadowolony. "Na szkołę każdy patrzy z innego putktu widzenia - pomyślał mol - " Moim zdaniem szkoła nie musi być nudna"