Napisz historie w której bohater po długich przeszkodach, problemach(np. oddanie do domu dziecka albo zginięcie rodziców w wypadku itp.) lub przeciwieństwach trafia wreszcie do swojego wymarzonego domu.Pamietaj o zachowaniu norm kompzycyjnych (tzn. akapity-wstęp, rozpoczęcie, zakończenie)
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Naje naj :) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
prosze o każdą pomoc, nie musi być długo, może krytko i na temat, minimum ok. 1,5 strony
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
To ja,nazywam się Anna kucharska,lat 16.od moich narodzin mama oddała mnie do domu dziecka przez całe życie byłam wychowywana przez podopieczne z mojego bidula,chodż tak dużo przeżylam nie nażekam dzięki mojemu kochanemu domu dziecka zyskałąm przyjażń,miłość.Chodż wiedziałam że opiekunki starały sie dać jak najwiecęj miłości każdemu dziecku każdy jest im wdzieczny chociaż każdy mówi że miłość poznaje się pod dachem rodziców,chociarz z moich wszystkich przyjaciół nikt nie wiedział jakie to uczucie ;miłość dla własnej swojej rodziny.
przez 16 lat mojego życia tylko nieluczni zostali przygarnieci do swoich rodzin,lecz licze na to że kiedyś nastopi ta magiczna chwila,kiedy zazkrzypią olbrzymie ciemno brązowe dzwi i wejdą tam moii przybrani rodzice.chociaż nie będą biologiczni będę ich kochac z całego serca.
4mięsiące pożniej dZień jak każdy inny pomagaliśmy opiekuną w opiece nad młodszymi sierotami w naszym bidulu,dzś o godz.12;57 zaskrzypiały dzwi po chwili usłyszałam że para przyszła i własnie mnie chcieli adoptować to była moja najlepsza chwila w moim krótkim życioryśe.już odrazu myślałam że to własnie oni beda mnie kochac i ja z czasem ich pokocham.
Nawet nie wiecie jak trudno mi bylo przyjac ten fakt że akurat mnie wybrali a nie moich najlepszych przyjaciol,strasznie bylo mi sie z nimi rozstac ale jakos sie z tym pogodzilam,dzisaj mam 22lata pomimo upływu lat zawsze będe pamiętac co przezylam w zyciu
proszę mysle ze bedzie dobrze.licze na naj
Michał miał straszne przeżycia z dzieciństwa. Był bity przez ojca i zaniedbywany przez matkę.
Gdy jego rodzicie zginęli w wypadku samochodowym, zajęła się nim stara i troskliwa babcia. Szybko umarła na raka płuc. Michał był załamany. Następnie przyjął go wujek Adrian. Miał bardzo dużo pieniędzy i dawał Michałowi dużo kieszonkowego. Mimo to chłopiec nie był szczęśliwy. On pragnął milości. W szkole koledzy śmiali się z niego, ponieważ nie miał rodziców. Przez 2 lata wujek wychowywał go karmił i kształcił, ale potem chłopak mu się znudził. Co prawda pozwalał mu dalej u siebie mieszkać i dawał mu jeść, ale nakładał na niego coraz więcej obowiązków. Przestał też dawać mu kieszonkowe. W wieku 13 lat został oddany do domu dziecka. Tam był bity i poniżany przez kolegów. W szkole od tej chwili wiodło mu się jeszcze gorzej. Zaczął chodzić na wagary i pić alkochol. Dostawał też okropne jedzenie i kary za złe stopnie. Z dnia na dzień boł coraz bardziej załamany. Wciąż jednak miał nadzieję na lepsze życie. Czekał na rodzinę która go zaadoptuje i będzie go traktowała jak syna. Ale to nie nadchodziło tak szybko. Kilkukrotnie widział jak adoptowano jego kolegów. Zazdrościł im, a jednocześnie gniewał się na nich. Chciał wreszcie normalnie żyć. Tygodnie zamieniały się w miesiące a chłopiec coraz bardziej cierpiał. Zaczynał już nawet myśleć o samobójstwie. Ale wciąż miał płomyk nadzieji. Wciąż czekał wyglądając co dzień przez okno sierocińca. Po roku spędzonym w sierocińcu wreszcie ktoś chciał go adpotować. Było to małżeństwo które nie mogło urodzić dzieci. Obydwaj byli uśmiechnięci i pełni miłości. Michał już na pierwszy rzut oka stwierdził że będą dla niego świetną rodziną zastępczą. Nie przeszkadzało mu wcale że byli biedni.
W nowym domu chłopak czuł się świetnie. Było to w innej miejscowości więc mógł zacząć wszystko od nowa. Wreszcie czuł się doceniony i szczęśliwy.
Troszkę się rozpisałem. Mogę liczyć na naj?