Jest piątek. Zuzia ma lekcje. Nagle ktoś puka do drzwi. Jest to pani nauczycielka od matematyki. Ma ona długie czarne roztepane włosy jakby nie wiem co robiła. Wszyscy sie śmieją. Pani zaczęła płakać. Wszystkim jest smutno. Dzieci przepraszają panią. Wszyscy są weseli.
It's Friday.Susanhaslessons.Suddenly someoneknocks on the door.This is aladyteacherofmathematics.Shehaslong blackhairroztepaneifI do not knowwhat she was doing.Everybody waslaughing.Youbegan to cry.Everyoneissad.Childrenapologize toyou.Everyone ischeerful.
Jest piątek. Zuzia ma lekcje. Nagle ktoś puka do drzwi. Jest to pani nauczycielka od matematyki. Ma ona długie czarne roztepane włosy jakby nie wiem co robiła. Wszyscy sie śmieją. Pani zaczęła płakać. Wszystkim jest smutno. Dzieci przepraszają panią. Wszyscy są weseli.
It's Friday.Susanhaslessons.Suddenly someoneknocks on the door.This is aladyteacherofmathematics.Shehaslong blackhairroztepaneifI do not knowwhat she was doing.Everybody waslaughing.Youbegan to cry.Everyoneissad.Childrenapologize toyou.Everyone ischeerful.