Napisz historię której bohaterem był człowiekiem. Można napisać o kim się chce, i obojętnie o czym. Aby coś zrobił i zasłużył i można to było nazwać bohaterstwem Proszę potrzebne na dzisiaj. Minimum 2,5 strony od zeszytu normalnego w linie;p z góry b.mocno dziekuje
W dzieciństwie za mojego bohatera uważałam moich rodziców, a w szczególności tatę. Przecież ciężko pracował, aby zarobić na utrzymanie naszej rodziny. Mimo, iż wracał tak bardzo zmęczony, zawsze znalazł czas na zabawę ze mną. W późniejszych latach, obrałam sobie za bohatera, za mój autorytet kogoś innego - Jana Pawła II. Imponował mi swoim charakterem. W bardzo młodym wieku, stracił swoją mamę, potem brata. Nie ukrywam, że było by mi bardzo ciężko, gdy mnie coś takiego spotkało. Zapewne płakałabym w poduszkę, stałabym się odludkiem. On natomiast, całą wiarę pokładał w Bogu. Zawierzał mu wszystko. Był niezwykle wytrwały i cierpliwy. Inaczej nie zjednałby sobie tylu ludzi, prawda? To właśnie za jego pontyfikatu, wyznawcy różnych religii zaczęli stanowić jedno, bo on ich zawsze wysłuchał, rozumiał ich jak nikt, traktował jak własne dzieci. Cechą, którą w nim podziwiam jest także ten nieustanny optymizm, nawet na łożu śmierci. Zaimponował mi także tolerancją. Nigdy nie odrzucał bliźnich ze względu na kolor skóry, sytuację życiową. U niego nikt nie dzielił się na "tych gorszych" i "tych lepszych". Traktował wszystkich jednakowo. Z czystym sercem mogę stwierdzić, że ja bym tak nie potrafiła. Nie unosił się pychą, był nadzwyczaj skromny. Wiele ludzi nazywało go też Papieżem Pielgrzymem,podzielam ich zdanie jak najbardziej. Jan Paweł II, a właściwie Karol Wojtyła, okrążył przecież dwa razy całą kulę ziemską! Wyobraźcie sobie, ile języków musiał się nauczyć! Był niezwykle inteligentym poliglotą. Zaimponował mi również tym, że umiał przebaczyć człowiekowi, który chciał go zabić. Muszę przyznać, że budzi to u mnie respekt. Co zrobił, czego dokonał? Jest tego wiele. Zjednoczył wszelkie religie, za jego sprawą dokonało się wiele cudów.Beatyfikował i kanonizował tak wiele osób. Można by tak wymieniać w nieskończoność.
Tak wielki człowiek, uwielbiany przez starszych i młodszych ludzi, odszedł od nas mając 84 lata. To stanowczo za mało! Tamtego pamiętnego dnia, 2 kwietnia 2005 roku, na placu świętego Piotra rozbrzmiewało tysiące głosów wołających : Santo Subito! Santo Subito! I ja, nic nieznacząca w tym ogromnym świecie, dziewczyna i uczennica, jestem z nimi. Bo to papież Jan Paweł II pozwolił mi przejrzeć na oczy i wyznaczyć najważniejsze wartosci w zyciu.
W dzieciństwie za mojego bohatera uważałam moich rodziców, a w szczególności tatę. Przecież ciężko pracował, aby zarobić na utrzymanie naszej rodziny. Mimo, iż wracał tak bardzo zmęczony, zawsze znalazł czas na zabawę ze mną. W późniejszych latach, obrałam sobie za bohatera, za mój autorytet kogoś innego - Jana Pawła II. Imponował mi swoim charakterem. W bardzo młodym wieku, stracił swoją mamę, potem brata. Nie ukrywam, że było by mi bardzo ciężko, gdy mnie coś takiego spotkało. Zapewne płakałabym w poduszkę, stałabym się odludkiem. On natomiast, całą wiarę pokładał w Bogu. Zawierzał mu wszystko. Był niezwykle wytrwały i cierpliwy. Inaczej nie zjednałby sobie tylu ludzi, prawda? To właśnie za jego pontyfikatu, wyznawcy różnych religii zaczęli stanowić jedno, bo on ich zawsze wysłuchał, rozumiał ich jak nikt, traktował jak własne dzieci. Cechą, którą w nim podziwiam jest także ten nieustanny optymizm, nawet na łożu śmierci. Zaimponował mi także tolerancją. Nigdy nie odrzucał bliźnich ze względu na kolor skóry, sytuację życiową. U niego nikt nie dzielił się na "tych gorszych" i "tych lepszych". Traktował wszystkich jednakowo. Z czystym sercem mogę stwierdzić, że ja bym tak nie potrafiła. Nie unosił się pychą, był nadzwyczaj skromny. Wiele ludzi nazywało go też Papieżem Pielgrzymem,podzielam ich zdanie jak najbardziej. Jan Paweł II, a właściwie Karol Wojtyła, okrążył przecież dwa razy całą kulę ziemską! Wyobraźcie sobie, ile języków musiał się nauczyć! Był niezwykle inteligentym poliglotą. Zaimponował mi również tym, że umiał przebaczyć człowiekowi, który chciał go zabić. Muszę przyznać, że budzi to u mnie respekt. Co zrobił, czego dokonał? Jest tego wiele. Zjednoczył wszelkie religie, za jego sprawą dokonało się wiele cudów.Beatyfikował i kanonizował tak wiele osób. Można by tak wymieniać w nieskończoność.
Tak wielki człowiek, uwielbiany przez starszych i młodszych ludzi, odszedł od nas mając 84 lata. To stanowczo za mało! Tamtego pamiętnego dnia, 2 kwietnia 2005 roku, na placu świętego Piotra rozbrzmiewało tysiące głosów wołających : Santo Subito! Santo Subito! I ja, nic nieznacząca w tym ogromnym świecie, dziewczyna i uczennica, jestem z nimi. Bo to papież Jan Paweł II pozwolił mi przejrzeć na oczy i wyznaczyć najważniejsze wartosci w zyciu.