Napisz historię Elzy, bohaterki książki "Spotkanie nad morzem".
grabos96
Lekarz zdecydował, że po chorobie Danusia Gawlikówna powinna jechać nad morze. Musiała pojechać sama do pani Rudzkiej, bowiem rodzice byli zajęci remontowaniem mieszkania. Pani Rudzka czekała na dziewczynke na peronie dworca we Władysławowie. Zawiozła ją do swojego domu nazwanego "Pisanką". Domem doktor Rudzkiej zajmowała sie gosposia Frania. Z kamienia w ogrodzie było tam już widać Bałtyk. W chłodny, pochmurny dzień Danusia pierwszy raz poszła nad morze. Wcale jej nie zachwyciło, czuła się tu samotna, była smutna. Na szczęście niebawem przyjechał student Artur, krewny Rudzkiej. Razem chodzili na plażę, zabierali ze sobą psa Smoka. Któregoś dnia Danka zobaczyła na plaży nieznajomą dziewczynkę, którą zaczepiał jakiś chłopak. Ruszyła na pomoc, z opresji uratował ją Artur. Gdy za kilka dni poszła do rybaków kupić flądry na obiad, w chacie Budzisza poznała ową dziewczynkę z plaży. Dowiedziała się że ma na imię Elza. Po kolejnych paru dniach dziewczynki poznały się. Rozmawiały o tym ,że jest nudno. Okazało się ,że Elza nie chodzi do szkoły, nie ma rodziców, a Budziszowie jedynie są jej opiekunami. W końcu gdy Danka chciała podarować Elzie książkę, poznała całą prawdę: Elza jest niewidoma ! Dankę badrzo przygnębiła ta wiadomość. Danusia opiekowała się Elzą, opowiadała jej o kolorach, opisywała muszelki, razem bawiły się nad morzem. Elza została zaproszona na niedzielny obiad do "Pisanki", z której wyjechał Artur. Starzy Budziszowie zgodzili się, by niewidoma stale jadała w domu pani Rudzkiej obiady i podwieczorki. Dziewczynki wciąż były razem, przeżyły różne przygody, poznawały okolicę. Kiedyś zabądziły w lesie i odnalazły drogę tylko dzięki Elzie, która wiedziała jaką stronę świata wskazuje mech rosnący na drzewach. Elza była niewidoma od urodzenia. Przed laty przyjechała z matką do Budziszów. Matka umarła. Dziewczynka naprawdę nazywała się Elżbieta Maria Jezierska.Budziszowie uznali ją za wnuczkę. Mama Danki wyraziła gotowość zajęcia się Elzą, umieszczenia ją w zakładzie dla niewidomych, kształcenia. Na ostatni tydzień wakacji przyjechała nad morze mama Danki. Przed samym wyjazdem pan Budzisz przyprowadził Elzę, która miała też jechać do Torunia. Będzie tam leczona w szpitalu, może odzyska wzrok. Pani Rudzka postanowiła zaadoptować dziewczynkę, zastąpić jej matkę. Starzy, zmęczeni Budziszowie wyrazili na to zgodę. Na razie, w Toruniu, Elza miała mieszkać z Danką i jej rodzicami.
Pani Rudzka czekała na dziewczynke na peronie dworca we Władysławowie. Zawiozła ją do swojego domu nazwanego "Pisanką". Domem doktor Rudzkiej zajmowała sie gosposia Frania. Z kamienia w ogrodzie było tam już widać Bałtyk.
W chłodny, pochmurny dzień Danusia pierwszy raz poszła nad morze. Wcale jej nie zachwyciło, czuła się tu samotna, była smutna. Na szczęście niebawem przyjechał student Artur, krewny Rudzkiej. Razem chodzili na plażę, zabierali ze sobą psa Smoka.
Któregoś dnia Danka zobaczyła na plaży nieznajomą dziewczynkę, którą zaczepiał jakiś chłopak. Ruszyła na pomoc, z opresji uratował ją Artur. Gdy za kilka dni poszła do rybaków kupić flądry na obiad, w chacie Budzisza poznała ową dziewczynkę z plaży. Dowiedziała się że ma na imię Elza.
Po kolejnych paru dniach dziewczynki poznały się. Rozmawiały o tym ,że jest nudno. Okazało się ,że Elza nie chodzi do szkoły, nie ma rodziców, a Budziszowie jedynie są jej opiekunami. W końcu gdy Danka chciała podarować Elzie książkę, poznała całą prawdę: Elza jest niewidoma ! Dankę badrzo przygnębiła ta wiadomość.
Danusia opiekowała się Elzą, opowiadała jej o kolorach, opisywała muszelki, razem bawiły się nad morzem. Elza została zaproszona na niedzielny obiad do "Pisanki", z której wyjechał Artur. Starzy Budziszowie zgodzili się, by niewidoma stale jadała w domu pani Rudzkiej obiady i podwieczorki. Dziewczynki wciąż były razem, przeżyły różne przygody, poznawały okolicę. Kiedyś zabądziły w lesie i odnalazły drogę tylko dzięki Elzie, która wiedziała jaką stronę świata wskazuje mech rosnący na drzewach.
Elza była niewidoma od urodzenia. Przed laty przyjechała z matką do Budziszów. Matka umarła. Dziewczynka naprawdę nazywała się Elżbieta Maria Jezierska.Budziszowie uznali ją za wnuczkę. Mama Danki wyraziła gotowość zajęcia się Elzą, umieszczenia ją w zakładzie dla niewidomych, kształcenia.
Na ostatni tydzień wakacji przyjechała nad morze mama Danki. Przed samym wyjazdem pan Budzisz przyprowadził Elzę, która miała też jechać do Torunia. Będzie tam leczona w szpitalu, może odzyska wzrok. Pani Rudzka postanowiła zaadoptować dziewczynkę, zastąpić jej matkę. Starzy, zmęczeni Budziszowie wyrazili na to zgodę. Na razie, w Toruniu, Elza miała mieszkać z Danką i jej rodzicami.