LadySara
Drogi pamiętniku... dzisiaj rano wstałam rześka i gotowa do pracy. Rzadko to mi się zdarza, bo, nie ukrywając, lubię spać. Ale w końcu kto tego nie lubi? W parę chwil przygotowałam się do wyjścia do szkoły. Dzisiaj miałam na godzinę później, bo pani od matematyki zachorowała. Szkoda, bo lubię matematykę. Mam nadzieję, że pani szybko wróci do zdrowia. Tym razem mama mnie podwiozła. Tego dnia wzięła sobie wolne, bo musiała załatwić ważne sprawy w mieście. Bardzo lubię, gdy nie muszę sama drałować te parę kilometrów pieszo. Kochana mamusia na pożegnanie zawsze całuje mnie w czółko i mówi, żebym na siebie uważała. Naprawdę ją kocham. W szkole spotkałam koleżanki i kolegów. Weszliśmy do sali na pierwsze zajęcia. Tak samo szybko się rozpoczęły, jak i skończyły. W mgnieniu oka szykowałam się już do wyjścia z budynku. Tym razem odprowadził mnie Dawid pod sam dom. Ucieszyłam się, bo go bardzo lubię. Po powrocie do mieszkania, szybko odrobiłam lekcje. Potem zanurzyłam się w lekturze. Nim spostrzegłam, minęła już 20. Wyszykowałam się do spania i zmęczona runęłam na łóżko. Dobranoc.
1 votes Thanks 0
xxLuluxx
Kochany pamiętniku. Dzisiaj zbyt wiele się nie dzialo, lecz postanowilam coś napisać. O 10, dziewczyny chciały mnie wyciągnąc na zakupy, lecz nie miałam humoru. Byłam jakaś taka ponura, inna niż zwykle. Spojrzałam w lustro i nie widziałam tam już tej samej dziewczyny, zawsze pogodnej z szerokim uśmiechem. Po obiedzie wyszłam na spacer, aby zastanowić mnie czemu tak się stało. Dużo wtedy myślałam, bo chciałam, ale ciągle dzwoniący telefon nie dawał mi się skupić, wiec go po prostu wyłączyłam. Potem wróciłam. Popisałam chwilkę z Kaśką, która przeżywa to samo co ja. Nie wiem co mam dalej pisać, ale postaram się na przyszłość,aby ten dzień już się nie powtórzył.
Dzisiaj zbyt wiele się nie dzialo, lecz postanowilam coś napisać.
O 10, dziewczyny chciały mnie wyciągnąc na zakupy, lecz nie miałam humoru. Byłam jakaś taka ponura, inna niż zwykle. Spojrzałam w lustro i nie widziałam tam już tej samej dziewczyny, zawsze pogodnej z szerokim uśmiechem.
Po obiedzie wyszłam na spacer, aby zastanowić mnie czemu tak się stało.
Dużo wtedy myślałam, bo chciałam, ale ciągle dzwoniący telefon nie dawał mi się skupić, wiec go po prostu wyłączyłam. Potem wróciłam. Popisałam chwilkę z Kaśką, która przeżywa to samo co ja. Nie wiem co mam dalej pisać, ale postaram się na przyszłość,aby ten dzień już się nie powtórzył.