ona21czterykoty
Co oznacza słowo „przesąd”? Według Słownika języka polskiego to: po pierwsze, „wiara w tajemnicze, nadprzyrodzone związki między zjawiskami, w fatalną moc słów, rzeczy i znaków oraz praktyki wynikające z tej wiary”, po drugie, jest to po prostu „mocno zakorzenione, błędne przekonanie”.
Badania wskazują, że ledwie co siódmy Polak nie wierzy w przesądy. Pozostali czytają horoskopy w gazetach, kupują przed maturą czerwoną bieliznę, przyczepiają dziecku do wózka i becika czerwoną kokardę, która ma chronić przed złymi spojrzeniami, najlepiej z medalikiem, bo wtedy Pan Bóg lepiej dziecka strzeże, wkładają pannie młodej do butów pieniądze, żeby była bogata, nie podają rąk przez próg przy powitaniu, w piątek, 13 – tego uważają bardzo, widząc kominiarza chwytają się za guzik, czterolistną koniczynę uważają za szczęśliwą itp.
Krytycznym okresem dla kobiety jest ciąża, więc i niebezpieczeństw czyha więcej. Ścięcie włosów powoduje, że dziecko może mieć krótki rozum, po farbowaniu będzie rude, natomiast po depilacji grozi dziecku wyłysienie. Jak kobieta siądzie w ciąży po turecku, to dziecko może mieć krzywe nogi, jak zobaczy mysz, to dziecko może mieć myszkę na tej części ciała, którą przestraszona matka dotknie.
Przy chrzcie też nie jest łatwo. Chrzestną nie może być kobieta w ciąży – wtedy jedno z dzieci może umrzeć. Nie powinna być także wdową, gdyż jej chrześniak będzie nieszczęśliwy. No i chrzestnymi nie powinno być małżeństwo, gdyż z pewnością zostanie bezpłodne. Za „Gościem niedzielnym” cytuję wypowiedzi matek: „Mój Krzysio miał przy sobie w trakcie chrztu notes i długopis, pieniądze i cukierki, co wróży podobno chęć do nauki, dużo pieniędzy i słodkie życie. Po powrocie z kościoła został położony na stole, żeby był gościnny”. Karolina, mama Jasia: „Nie powinno się ubierać dziecka do chrztu od lewej ręki. Tylko najpierw prawa, a potem lewa. Inaczej będzie leworęczne. Ja oczywiście nie wierzę w przesądy, ale ubierałam od prawej. Tak na wszelki wypadek”...
Nie powinno stać się z maleńkim dzieckiem przed lustrem, bo będzie miało problemy z mową albo w późniejszym życiu może się utopić, nie wolno dziecku do roku obcinać paznokci nożyczkami tylko obgryzać, albo upranych ubranek na dwór wywieszać. Jeśli ojciec dziecka kupi małemu grzechotkę jako pierwszą zabawkę, to dziecko zawsze „wygada przed matką to wszystko, co by ojciec chciał przed nią ukryć”
Z weselem też jest problem, bo niektórzy uważają, że nie może być w maju, bo wiadomo, że „w maju ślub, w grudniu grób”. Panna młoda nie może mieć przy sobie pereł oraz róży – to przynosi pecha. Powinna mieć za to pieniądze w bucie, a but musi być zakryty. Jeśli jest „odkryty” – szczęście oczywiście wycieka przez dziurki... Pan młody natomiast, aby żyło się szczęśliwie, nie może zobaczyć wcześniej ślubnej sukni”.
Nic dodać, nic ująć. Jedyne co można poradzić wszystkim, to to, ażeby uważali w swoim codziennym życiu - co robią, jak chodzą, gdzie się znajdują... Bo czasem jakiś "czarny kot" nam przez drogę przebiegnie i już będzie nieszczęście.
Badania wskazują, że ledwie co siódmy Polak nie wierzy w przesądy. Pozostali czytają horoskopy w gazetach, kupują przed maturą czerwoną bieliznę, przyczepiają dziecku do wózka i becika czerwoną kokardę, która ma chronić przed złymi spojrzeniami, najlepiej z medalikiem, bo wtedy Pan Bóg lepiej dziecka strzeże, wkładają pannie młodej do butów pieniądze, żeby była bogata, nie podają rąk przez próg przy powitaniu, w piątek, 13 – tego uważają bardzo, widząc kominiarza chwytają się za guzik, czterolistną koniczynę uważają za szczęśliwą itp.
Krytycznym okresem dla kobiety jest ciąża, więc i niebezpieczeństw czyha więcej. Ścięcie włosów powoduje, że dziecko może mieć krótki rozum, po farbowaniu będzie rude, natomiast po depilacji grozi dziecku wyłysienie. Jak kobieta siądzie w ciąży po turecku, to dziecko może mieć krzywe nogi, jak zobaczy mysz, to dziecko może mieć myszkę na tej części ciała, którą przestraszona matka dotknie.
Przy chrzcie też nie jest łatwo. Chrzestną nie może być kobieta w ciąży – wtedy jedno z dzieci może umrzeć. Nie powinna być także wdową, gdyż jej chrześniak będzie nieszczęśliwy. No i chrzestnymi nie powinno być małżeństwo, gdyż z pewnością zostanie bezpłodne. Za „Gościem niedzielnym” cytuję wypowiedzi matek: „Mój Krzysio miał przy sobie w trakcie chrztu notes i długopis, pieniądze i cukierki, co wróży podobno chęć do nauki, dużo pieniędzy i słodkie życie. Po powrocie z kościoła został położony na stole, żeby był gościnny”. Karolina, mama Jasia: „Nie powinno się ubierać dziecka do chrztu od lewej ręki. Tylko najpierw prawa, a potem lewa. Inaczej będzie leworęczne. Ja oczywiście nie wierzę w przesądy, ale ubierałam od prawej. Tak na wszelki wypadek”...
Nie powinno stać się z maleńkim dzieckiem przed lustrem, bo będzie miało problemy z mową albo w późniejszym życiu może się utopić, nie wolno dziecku do roku obcinać paznokci nożyczkami tylko obgryzać, albo upranych ubranek na dwór wywieszać. Jeśli ojciec dziecka kupi małemu grzechotkę jako pierwszą zabawkę, to dziecko zawsze „wygada przed matką to wszystko, co by ojciec chciał przed nią ukryć”
Z weselem też jest problem, bo niektórzy uważają, że nie może być w maju, bo wiadomo, że „w maju ślub, w grudniu grób”. Panna młoda nie może mieć przy sobie pereł oraz róży – to przynosi pecha. Powinna mieć za to pieniądze w bucie, a but musi być zakryty. Jeśli jest „odkryty” – szczęście oczywiście wycieka przez dziurki... Pan młody natomiast, aby żyło się szczęśliwie, nie może zobaczyć wcześniej ślubnej sukni”.
Nic dodać, nic ująć. Jedyne co można poradzić wszystkim, to to, ażeby uważali w swoim codziennym życiu - co robią, jak chodzą, gdzie się znajdują... Bo czasem jakiś "czarny kot" nam przez drogę przebiegnie i już będzie nieszczęście.