Jechałem, a raczej goniłem za Thorinem i jego kompanią, na swym kucyku. Kłusowali przed siebie nawet nie zwracając na mnie uwagi. Kiedy zapadł zmrok zatrzymaliśmy się, a Thorin wspomniał coś o kolacji. Jakąś sekundę później zorientowaliśmy się, że Gandalf zniknął. W końcu zdecydowaliśmy się rozbić obóz w miejscu, gdzie stanęliśmy. Krasnoludy umieją rozniecać ogień, nieprawdasz? Ale tej nocy nawe Oin i Gloin, którzy są w tym najlepsi, nie poradzili sobie. Kolejnym problemem był jeden z naszych kuców, który spłoszył się z mało znanego powodu i wylądował w rzece. Zanim go wyciągnęli Kili i Fili prawie utonęli. Bagaże z grzbietu kuca popłynęły z nurtem rzeki.Kiedy tak po tej całej aferze z kucem krasnoludy siedziały przy nadal nierozpalonym ognisku odezwał się Balin. Zauważył jakieś światło.Postanowiono, że ja jako włamywacz mam to zbadać i zdać relację. Idąc do źródła światła zobaczyłem taki obrazek: trzech olbrzymów, którzy siedzieli przy ogromnym płomieniu ognia. Rozmawiali o jedzeniu i narzekali na nie. Myślałem chwilę co mam zrobić. Postanowiłem więc zakraść się i coś podwędzić trollom. Niestety wziąłem sakiewkę, która była zaczarowana. Zdziwiła się pytając kim jestem i właśnie w tej chwili złapał mnie olbrzym. Rozmawiałem chwilę z nimi, ale im chodziło głównie o to czy można mnie zjeść. Krasnoludy o tyle niecierpliwe wpadły w pułapkę trollów, które po kolei łapały kompanię w worki. Thorin też zostal złapany, mimo, że go ostrzegłem zanim podszedł do ogniska. Byliśmy w okropnej sytuacjii. Uratował nas Gandalf. Kiedy trolle ze sobą dyskutowały włączył się do dyskusji. Oczywiście każdy troll myślał, że głos czarodzieja to głos towarzysza. My na pocztąku też uważaliśmy. Po krótkiej chwili zaczęło świtać i trolle w sekundę obróciły się w kamień. Gandalf pomógł się nam wydostać i narzucił pomysł, aby poszukać jaskini olnrzymów, bo przecież musiały się gdzieś chować. Rzeczywiście miał rację. Znaleźliśmy miecze, a ja sam wszedłem w posiadanie "żądła", które lśni błękitem, kiedy w pobliżu znajdują się orkowie.
Drogi dzienniku!
Jechałem, a raczej goniłem za Thorinem i jego kompanią, na swym kucyku. Kłusowali przed siebie nawet nie zwracając na mnie uwagi. Kiedy zapadł zmrok zatrzymaliśmy się, a Thorin wspomniał coś o kolacji. Jakąś sekundę później zorientowaliśmy się, że Gandalf zniknął. W końcu zdecydowaliśmy się rozbić obóz w miejscu, gdzie stanęliśmy. Krasnoludy umieją rozniecać ogień, nieprawdasz? Ale tej nocy nawe Oin i Gloin, którzy są w tym najlepsi, nie poradzili sobie. Kolejnym problemem był jeden z naszych kuców, który spłoszył się z mało znanego powodu i wylądował w rzece. Zanim go wyciągnęli Kili i Fili prawie utonęli. Bagaże z grzbietu kuca popłynęły z nurtem rzeki.Kiedy tak po tej całej aferze z kucem krasnoludy siedziały przy nadal nierozpalonym ognisku odezwał się Balin. Zauważył jakieś światło.Postanowiono, że ja jako włamywacz mam to zbadać i zdać relację. Idąc do źródła światła zobaczyłem taki obrazek: trzech olbrzymów, którzy siedzieli przy ogromnym płomieniu ognia. Rozmawiali o jedzeniu i narzekali na nie. Myślałem chwilę co mam zrobić. Postanowiłem więc zakraść się i coś podwędzić trollom. Niestety wziąłem sakiewkę, która była zaczarowana. Zdziwiła się pytając kim jestem i właśnie w tej chwili złapał mnie olbrzym. Rozmawiałem chwilę z nimi, ale im chodziło głównie o to czy można mnie zjeść. Krasnoludy o tyle niecierpliwe wpadły w pułapkę trollów, które po kolei łapały kompanię w worki. Thorin też zostal złapany, mimo, że go ostrzegłem zanim podszedł do ogniska. Byliśmy w okropnej sytuacjii. Uratował nas Gandalf. Kiedy trolle ze sobą dyskutowały włączył się do dyskusji. Oczywiście każdy troll myślał, że głos czarodzieja to głos towarzysza. My na pocztąku też uważaliśmy. Po krótkiej chwili zaczęło świtać i trolle w sekundę obróciły się w kamień. Gandalf pomógł się nam wydostać i narzucił pomysł, aby poszukać jaskini olnrzymów, bo przecież musiały się gdzieś chować. Rzeczywiście miał rację. Znaleźliśmy miecze, a ja sam wszedłem w posiadanie "żądła", które lśni błękitem, kiedy w pobliżu znajdują się orkowie.
Koniec ;)