Zimą roku 2010 wyjechałem z rodziną do Białki Tatrzańskiej. Spędzaliśmy miło czas, który leciał nieubłaganie. Pewnego zimnego ranka wyruszyliśmy na polowanie ze znajomym taty, Kazimierzem. Mama została w ośrodku, gdzie spędziła miło czas w salonie SPA korzystając ze wszystkich możliwych pakietów od wizażu po manicure, pedicure, kąpiele błotne itd. W tym czasie byliśmy już prawie na miejscu, tata się martwił o mnie, więc chciał abym łowił ryby. Pomysł wydawał się nie ciekawy, ale było ekstra! Wszyscy staraliśmy się spędzać ten czas jak najlepiej. Mijały minuty, godziny w końcu postanowiłem szukać innego miejsca do połowu chciałem dążyć do zdobycia jakiegoś niebywałego okazu! W końcu udało mi się! Złowiłem szczupaka. Następnego dnia wszyscy byliśmy zmęczeni, prócz mamy, która wybierała się do galerii handlowej, po czym na tor saneczkowy. Po sześciu godzinach umówiliśmy się nad rozlewiskiem, gdzie spędziliśmy miło wieczór i piekliśmy kiełbaski nad ogniskiem. Czas mijał bardzo szybko, ale warto było. Nigdy nie zapomnę o tym wypoczynku i w przyszłości wrócę tutaj. Być może już wiem, co chcę robić w przyszłości i gdzie zamieszkać.
Pewnego dnia Maciek tchórzył przed klasówką z matmy.
Ola poszła na żytnisko.
Rafał ze swoją klasą odwiedził wysypisko.
Zimą roku 2010 wyjechałem z rodziną do Białki Tatrzańskiej. Spędzaliśmy miło czas, który leciał nieubłaganie. Pewnego zimnego ranka wyruszyliśmy na polowanie ze znajomym taty, Kazimierzem. Mama została w ośrodku, gdzie spędziła miło czas w salonie SPA korzystając ze wszystkich możliwych pakietów od wizażu po manicure, pedicure, kąpiele błotne itd. W tym czasie byliśmy już prawie na miejscu, tata się martwił o mnie, więc chciał abym łowił ryby. Pomysł wydawał się nie ciekawy, ale było ekstra! Wszyscy staraliśmy się spędzać ten czas jak najlepiej. Mijały minuty, godziny w końcu postanowiłem szukać innego miejsca do połowu chciałem dążyć do zdobycia jakiegoś niebywałego okazu! W końcu udało mi się! Złowiłem szczupaka. Następnego dnia wszyscy byliśmy zmęczeni, prócz mamy, która wybierała się do galerii handlowej, po czym na tor saneczkowy. Po sześciu godzinach umówiliśmy się nad rozlewiskiem, gdzie spędziliśmy miło wieczór i piekliśmy kiełbaski nad ogniskiem. Czas mijał bardzo szybko, ale warto było. Nigdy nie zapomnę o tym wypoczynku i w przyszłości wrócę tutaj. Być może już wiem, co chcę robić w przyszłości i gdzie zamieszkać.