Pewnego pięknego wakacyjnego dnia ,postanowiłam odwiedzić przyjaciółkę.Ania bardzo się ucieszyła na mój widok i z radością zaprosiła mnie do domu.Właśnie wróciła z wakacji i zaczęła opowiadać mi wrażenia z pobytu nad morzem.Z zaciekawieniem jej słuchałam ,bo nigdy jeszcze tam nie byłam.Po jakimś czasie Kasia zaproponowała ,abyśmy poszły nad rzekę,a ja z przyjemnością się zgodziłam ,bo szkoda upalnego dnia ,żeby siedzieć w domu.Zabrałyśmy ze sobą koc ,olejek do opalania i oczywiście napoje,aby się napić w razie pragnienia.Droga się dłużyła ,ale nam to nie przeszkadzało ,bo zaczęłyśmy sobie śpiweać ulubione piosenki.Gdy dotarłyśmy nad rzekę ,zaczęłyśmy szukać wygodnego dla nas miejsca.Nie było z tym problemu ,bo nie było nikogo ,oprócz chłopca.Rozłożyłyśmy koc,posmarowałyśmy się olejkiem i zaczęłyśmy się opalać .Słońce przygrzewało ,a na niebie nie było ,ani jednej chmurki.Leżałyśmy i miałyśmy zamknięte oczy i każda z nas o czymś sobie marzyła ,gdy nagle usłyszałyśmy wołający głos .Zerwałyśmy się z koca i zobaczyłyśmy tonącego chłopca ,który wołał o pomoc .Nie namyślając się Ania wskoczyła do rzeki ,aby ratować chłopca,a ja w tym momencie pobiegłam po pomoc.Gdy wróciłam ,zobaczyłam Anię ,która otulała chłopca kocem.Okazało się ,że chłopiec chciał popływać na materacu,ale on okazał się dziurawy i zeszło z niego powietrze i ,wtedy chłopiec wpadł do wody .Byłam dumna z przyjaciółki ,że uratowała go.Po paru chwilach zjawiła się chłopca mama ,podziękowała nam ,a w szczególności Ani ,za uratowanie synka.Idąc nad rzekę nie myślałyśmy ,że spotka nas taka przygoda,ale byłyśmy szczęśliwe ,że właśnie w tym miejscu rozłożyłyśmy sobie koc .Po paru godzinach spędzonych nad wodą ,postanowiłyśmy wrócić do domu.Na drugi dzień zaprosiłam Anię do siebie ,a potem poszłyśmy odwiedzić chłopca i zobaczyć jak się czuje.I ,tak pomału upływały nam kolejne dni wakacji.
Pewnego pięknego wakacyjnego dnia ,postanowiłam odwiedzić przyjaciółkę.Ania bardzo się ucieszyła na mój widok i z radością zaprosiła mnie do domu.Właśnie wróciła z wakacji i zaczęła opowiadać mi wrażenia z pobytu nad morzem.Z zaciekawieniem jej słuchałam ,bo nigdy jeszcze tam nie byłam.Po jakimś czasie Kasia zaproponowała ,abyśmy poszły nad rzekę,a ja z przyjemnością się zgodziłam ,bo szkoda upalnego dnia ,żeby siedzieć w domu.Zabrałyśmy ze sobą koc ,olejek do opalania i oczywiście napoje,aby się napić w razie pragnienia.Droga się dłużyła ,ale nam to nie przeszkadzało ,bo zaczęłyśmy sobie śpiweać ulubione piosenki.Gdy dotarłyśmy nad rzekę ,zaczęłyśmy szukać wygodnego dla nas miejsca.Nie było z tym problemu ,bo nie było nikogo ,oprócz chłopca.Rozłożyłyśmy koc,posmarowałyśmy się olejkiem i zaczęłyśmy się opalać .Słońce przygrzewało ,a na niebie nie było ,ani jednej chmurki.Leżałyśmy i miałyśmy zamknięte oczy i każda z nas o czymś sobie marzyła ,gdy nagle usłyszałyśmy wołający głos .Zerwałyśmy się z koca i zobaczyłyśmy tonącego chłopca ,który wołał o pomoc .Nie namyślając się Ania wskoczyła do rzeki ,aby ratować chłopca,a ja w tym momencie pobiegłam po pomoc.Gdy wróciłam ,zobaczyłam Anię ,która otulała chłopca kocem.Okazało się ,że chłopiec chciał popływać na materacu,ale on okazał się dziurawy i zeszło z niego powietrze i ,wtedy chłopiec wpadł do wody .Byłam dumna z przyjaciółki ,że uratowała go.Po paru chwilach zjawiła się chłopca mama ,podziękowała nam ,a w szczególności Ani ,za uratowanie synka.Idąc nad rzekę nie myślałyśmy ,że spotka nas taka przygoda,ale byłyśmy szczęśliwe ,że właśnie w tym miejscu rozłożyłyśmy sobie koc .Po paru godzinach spędzonych nad wodą ,postanowiłyśmy wrócić do domu.Na drugi dzień zaprosiłam Anię do siebie ,a potem poszłyśmy odwiedzić chłopca i zobaczyć jak się czuje.I ,tak pomału upływały nam kolejne dni wakacji.