W czwartek 29 marca na długiej przerwie połowa szkoły zebrała się w stołówce, a reszta dzieci latała wesoło na przerwie, lecz gdy dwoje dzieci ganiało się po schodach stała się tragedia. Jedno z dzieci poślizgnęło się i w wyniku upadku złamał nogę i wybił ząb. Dużo dzieci zebrało się na około płaczącego dziecka, nauczycielka przybiegła dopiero po pięci minutach. Na schodach była krew, i ząb. Nauczycielka panikując zawołała higienistkę. Dziecka nie było widać przez miesiąc w szkole( a tu możesz dodać), a tym dzieckiem byłem właśnie ja.
W czwartek 29 marca na długiej przerwie połowa szkoły zebrała się w stołówce, a reszta dzieci latała wesoło na przerwie, lecz gdy dwoje dzieci ganiało się po schodach stała się tragedia. Jedno z dzieci poślizgnęło się i w wyniku upadku złamał nogę i wybił ząb. Dużo dzieci zebrało się na około płaczącego dziecka, nauczycielka przybiegła dopiero po pięci minutach. Na schodach była krew, i ząb. Nauczycielka panikując zawołała higienistkę. Dziecka nie było widać przez miesiąc w szkole( a tu możesz dodać), a tym dzieckiem byłem właśnie ja.