Jestem pełna podziwu dla reżysera Andrzeja Wajdy, ponieważ sfilmować takie dzieło jak „Pan Tadeusz” to rzecz niewątpliwie trudna. Przecież jest to książka, którą czytał niemal każdy Polak, a jeśli nie, to przynajmniej orientuje się co do jej treści. Każdy więc, kiedy idzie na film, spodziewa się, że będzie on wierny książce. Dlatego reżyser musi mieć świadomość, iż widz będzie wymagający. Wajda stanął na wysokości zadania i świetnie zaadoptował nasza epopeję narodową. Powstało dzieło niezwykłe, tętniące życiem. W „Panu Tadeuszu” nie ma słabych punktów. Muzyka, zdjęcia, scenografia, kostiumy, montaż- wszystko to tworzy niezwykłą wizję świata, który minął. Wydawać by się mogło, ze wierszowane kwestie mogą czasem razić w filmie- jednak nie odniosłam takiego wrażenia.
Treść filmu opowiada o nadziejach na pokonanie rosyjskiego zaborcy i odzyskanie własnego państwa, jakie na krótko rozbudził w Polakach cesarz Francuzów, Napoleon Bonaparte. Bohaterem tytułowym jest młody człowiek z rodu Sopliców, zakochany w młodziutkiej Zosi, a uwodzony przez starzą od nich obojga Telimenę. Kluczową postacią filmu jest jednak Jacek Soplica- zabójca Stolnika, a następnie pokutnik i tajny emisariusz. Który jako Ksiądz Robak przygotowuje w Soplicowie na Litwie zbrojne powstanie przeciw rosyjskiemu zaborcy. Przygotowania te zostają w dużej mierze pokrzyżowane przez klucznika Gerwazego, dawnego sługę stolnika i świadka jego śmierci, który chcąc tę śmierć p[pomścić kieruje wyzwoloną energię w miejscowej szlachcie przeciw Soplicom. Zainspirowany przezeń „ostatni zajazd na Litwie” przyśpiesza wybuch antyrosyjskiej rebelii. Jej uczestnicy odnoszą wprawdzie chwilowe zwycięstwo nad wrogiem, ale schronienia przez zemstą cara muszą szukać za granicą, gdzie zostaną do końca swych dni.
Aktorami w filmie są naprawdę wybitni i znani którzy, prowadzeni przecież doświadczoną ręka Wajdy, którzy wydobyli z rymów epopei bogactwo i kunszt genialnego Mickiewiczowskiego języka. W „Panu Tadeuszu” zobaczymy plejadę polskich gwiazd: Daniela Olbrychskiego ( Gerwazy) Andrzeja Seweryna (Sędzia) Grażynę Szapałowską (Telimena) Marka Konrada (Hrabia) i wielu innych. Kontrowersje wzbudzało z początki powierzenie roli Jacka Soplicy Bogusławowi Lindzie, który kojarzy się głównie z postaciami brutali. „macho”, granymi przez niego we wcześniejszych filmach. Jednak- moim zadniem- Linda role Soplicy zagrał całkiem dobrze. Śmiało można tez stwierdzić, że rola Telimeny- podstarzałej, ale wciąż powabnej kokieterki- jest stworzona dla Szpałowskiej. Świetnie spisali się również młodzi aktorzy: Michał Żebrowski (Tadeusz) i pełna wdzięku debiutantka Alicja Bachleda- Curuś (Zosia).
Film „Pan Tadeusz” to również piękne obrazy przyrody, dokładnie odtworzone wnętrze dworku szlacheckiego i zamku, zwyczaje szlachty. Jest więc gaj, w którym przechadzają się bohaterowie na kształt „elizejskich cieni”, zbierając grzyby, jest matecznik- nieprzebyte ostępy leśne i trzęsawiska; jest zegar wygrywający melodię „Mazurka Dąbrowskiego” i stary zegar na zamku, nakręcany przez Gerwazego. Można zobaczyć też, jak parzono kawę we dworze, jak ucztowano, usłyszeć Jankiela grającego na cymbałach, ujrzeć wreszcie słynnego poloneza, jednoczącego wszystkich tańczących bohaterów.
Adaptacja filmowa zawsze będzie inna niż tekst, na podstawie którego została stworzona. Pytanie tylko, czy sama w sobie będzie udanym dziełem. Myślę, że „Pan Tadeusz” jest udanym filmem. Utrwala kruchy i piękny obraz przeszłości, kraj dzieciństwa poety, jego „małej ojczyzny”. Przy tym wszystkim nie jest pozbawiony humoru> warto to zobaczyć i przeżyć- pośmiać się, zachwycić i wzruszyć.
Staś Tarkowski to główny bohater powieści Henryka Sienkiewicza pt. „W pustyni i w puszczy”. W momencie porwania przez Beduinów ma zaledwie 14 lat, a potrafi pokazać swoją dorosłość i odpowiedzialność za 8-lenią Nel. Jest sprytny i inteligentny więc próbuje wszelkich sposobów by ocalić swoje i jej życie, a kiedy nadarza się szansa ucieczki,wykorzystuje ją z powodzeniem. Podążam za nimi i widzę jak wraz z Kalim i Meą szukają drogi by przetrwać na pustyni.Trafiamy jednak na czas pory deszczowej ale znajdujemy schronienie w drzewie baobab, które Nel nazywa "Krakowem" . Widzę radość w oczach Nel, ale smutek w oczach Stasia, bo zdaje sobie sprawę, że pomimo odzyskania wolności nadal znajdujemy się na pustyni i możemy tu zginąć bez wody i jedzenia. Na domiar złego Nel dostaje wysoką gorączkę i atak febry,co Stasia zmusza do pozostawienia Nel pod opieką przyjaciół i samotnej wyprawy w poszukiwaniu lekarstwa do obozowiska o którym opowiadał mu Kali. Podążam więc za Stasiem i czuję, że to może się źle skończyć, ale Staś nie traci nadziei i odważnie kroczy.On wie, że ta groźna choroba, która kończy się śmiercią, więc nie zważa na niebezpieczeństwa ,które mogą go spotkać, bo dla niego najważniejsze jest zdrowie Nel. Podczas drogi naszym jedynym światłem w ciemną i mroczną noc jest księżyc. Nie mamy broni ani jedzenia. Jedynym naszym celem jest przynieść pomoc dziewczynce. Po długiej wędrówce docieramy do obozowiska, gdzie spotykamy bardzo chorego profesora Linde. Opowiada nam o swoim życiu podróżnika i o obecnej sytuacji, gdy śmierć zagląda mu już w oczy. To "obóz śmierci", ponieważ prawie wszyscy jego towarzysze są chorzy na śpiączkę afrykańską. Siadamy i Staś opowiada o chorej Nel. Profesor Linde wyciąga lekarstwo "chininę" i podaje Stasiowi, częstuje nas również posiłkiem, oraz daruje konia, abyśmy mogli szybko dotrzeć do Nel. Pędzimy co sił by uratować dziewczynkę w nadziei, że podczas naszej nieobecności nie wydarzyło się najgorsze.Na szczęście Nel dostaje pierwszą dawkę leku i czekamy na efekty. Nie zapominamy również odwiedzać ponownie profesora Linde z którym się zaprzyjaźniamy i nie chcemy go zostawić samego. Planujemy zabrać go ze sobą w dalszą podróż, gdy tylko Nel wyzdrowieje. Profesor jednak umiera i smutni spełniamy jego ostatnią wolę. Ciało umieszczamy w jaskini i przykrywamy głazem na którym Staś pisze jego imię i nazwisko. Smutni wracamy do naszego "Krakowa" i tylko myśl o zdrowiejącej Nel powstrzymuje nas od łez.
,,Pan Tadeusz"
Jestem pełna podziwu dla reżysera Andrzeja Wajdy, ponieważ sfilmować takie dzieło jak „Pan Tadeusz” to rzecz niewątpliwie trudna. Przecież jest to książka, którą czytał niemal każdy Polak, a jeśli nie, to przynajmniej orientuje się co do jej treści. Każdy więc, kiedy idzie na film, spodziewa się, że będzie on wierny książce. Dlatego reżyser musi mieć świadomość, iż widz będzie wymagający. Wajda stanął na wysokości zadania i świetnie zaadoptował nasza epopeję narodową. Powstało dzieło niezwykłe, tętniące życiem. W „Panu Tadeuszu” nie ma słabych punktów. Muzyka, zdjęcia, scenografia, kostiumy, montaż- wszystko to tworzy niezwykłą wizję świata, który minął. Wydawać by się mogło, ze wierszowane kwestie mogą czasem razić w filmie- jednak nie odniosłam takiego wrażenia.
Treść filmu opowiada o nadziejach na pokonanie rosyjskiego zaborcy i odzyskanie własnego państwa, jakie na krótko rozbudził w Polakach cesarz Francuzów, Napoleon Bonaparte. Bohaterem tytułowym jest młody człowiek z rodu Sopliców, zakochany w młodziutkiej Zosi, a uwodzony przez starzą od nich obojga Telimenę. Kluczową postacią filmu jest jednak Jacek Soplica- zabójca Stolnika, a następnie pokutnik i tajny emisariusz. Który jako Ksiądz Robak przygotowuje w Soplicowie na Litwie zbrojne powstanie przeciw rosyjskiemu zaborcy. Przygotowania te zostają w dużej mierze pokrzyżowane przez klucznika Gerwazego, dawnego sługę stolnika i świadka jego śmierci, który chcąc tę śmierć p[pomścić kieruje wyzwoloną energię w miejscowej szlachcie przeciw Soplicom. Zainspirowany przezeń „ostatni zajazd na Litwie” przyśpiesza wybuch antyrosyjskiej rebelii. Jej uczestnicy odnoszą wprawdzie chwilowe zwycięstwo nad wrogiem, ale schronienia przez zemstą cara muszą szukać za granicą, gdzie zostaną do końca swych dni.
Aktorami w filmie są naprawdę wybitni i znani którzy, prowadzeni przecież doświadczoną ręka Wajdy, którzy wydobyli z rymów epopei bogactwo i kunszt genialnego Mickiewiczowskiego języka. W „Panu Tadeuszu” zobaczymy plejadę polskich gwiazd: Daniela Olbrychskiego ( Gerwazy) Andrzeja Seweryna (Sędzia) Grażynę Szapałowską (Telimena) Marka Konrada (Hrabia) i wielu innych. Kontrowersje wzbudzało z początki powierzenie roli Jacka Soplicy Bogusławowi Lindzie, który kojarzy się głównie z postaciami brutali. „macho”, granymi przez niego we wcześniejszych filmach. Jednak- moim zadniem- Linda role Soplicy zagrał całkiem dobrze. Śmiało można tez stwierdzić, że rola Telimeny- podstarzałej, ale wciąż powabnej kokieterki- jest stworzona dla Szpałowskiej. Świetnie spisali się również młodzi aktorzy: Michał Żebrowski (Tadeusz) i pełna wdzięku debiutantka Alicja Bachleda- Curuś (Zosia).
Film „Pan Tadeusz” to również piękne obrazy przyrody, dokładnie odtworzone wnętrze dworku szlacheckiego i zamku, zwyczaje szlachty. Jest więc gaj, w którym przechadzają się bohaterowie na kształt „elizejskich cieni”, zbierając grzyby, jest matecznik- nieprzebyte ostępy leśne i trzęsawiska; jest zegar wygrywający melodię „Mazurka Dąbrowskiego” i stary zegar na zamku, nakręcany przez Gerwazego. Można zobaczyć też, jak parzono kawę we dworze, jak ucztowano, usłyszeć Jankiela grającego na cymbałach, ujrzeć wreszcie słynnego poloneza, jednoczącego wszystkich tańczących bohaterów.
Adaptacja filmowa zawsze będzie inna niż tekst, na podstawie którego została stworzona. Pytanie tylko, czy sama w sobie będzie udanym dziełem. Myślę, że „Pan Tadeusz” jest udanym filmem. Utrwala kruchy i piękny obraz przeszłości, kraj dzieciństwa poety, jego „małej ojczyzny”. Przy tym wszystkim nie jest pozbawiony humoru> warto to zobaczyć i przeżyć- pośmiać się, zachwycić i wzruszyć.
Myślę, że pomogłam ;>
P.S Liczę na Naj
A może być W Pustyni i w Puszczy ?
Staś Tarkowski to główny bohater powieści Henryka Sienkiewicza pt. „W pustyni i w puszczy”. W momencie porwania przez Beduinów ma zaledwie 14 lat, a potrafi pokazać swoją dorosłość i odpowiedzialność za 8-lenią Nel. Jest sprytny i inteligentny więc próbuje wszelkich sposobów by ocalić swoje i jej życie, a kiedy nadarza się szansa ucieczki,wykorzystuje ją z powodzeniem. Podążam za nimi i widzę jak wraz z Kalim i Meą szukają drogi by przetrwać na pustyni.Trafiamy jednak na czas pory deszczowej ale znajdujemy schronienie w drzewie baobab, które Nel nazywa "Krakowem" . Widzę radość w oczach Nel, ale smutek w oczach Stasia, bo zdaje sobie sprawę, że pomimo odzyskania wolności nadal znajdujemy się na pustyni i możemy tu zginąć bez wody i jedzenia. Na domiar złego Nel dostaje wysoką gorączkę i atak febry,co Stasia zmusza do pozostawienia Nel pod opieką przyjaciół i samotnej wyprawy w poszukiwaniu lekarstwa do obozowiska o którym opowiadał mu Kali. Podążam więc za Stasiem i czuję, że to może się źle skończyć, ale Staś nie traci nadziei i odważnie kroczy.On wie, że ta groźna choroba, która kończy się śmiercią, więc nie zważa na niebezpieczeństwa ,które mogą go spotkać, bo dla niego najważniejsze jest zdrowie Nel. Podczas drogi naszym jedynym światłem w ciemną i mroczną noc jest księżyc. Nie mamy broni ani jedzenia. Jedynym naszym celem jest przynieść pomoc dziewczynce. Po długiej wędrówce docieramy do obozowiska, gdzie spotykamy bardzo chorego profesora Linde. Opowiada nam o swoim życiu podróżnika i o obecnej sytuacji, gdy śmierć zagląda mu już w oczy. To "obóz śmierci", ponieważ prawie wszyscy jego towarzysze są chorzy na śpiączkę afrykańską. Siadamy i Staś opowiada o chorej Nel. Profesor Linde wyciąga lekarstwo "chininę" i podaje Stasiowi, częstuje nas również posiłkiem, oraz daruje konia, abyśmy mogli szybko dotrzeć do Nel. Pędzimy co sił by uratować dziewczynkę w nadziei, że podczas naszej nieobecności nie wydarzyło się najgorsze.Na szczęście Nel dostaje pierwszą dawkę leku i czekamy na efekty. Nie zapominamy również odwiedzać ponownie profesora Linde z którym się zaprzyjaźniamy i nie chcemy go zostawić samego. Planujemy zabrać go ze sobą w dalszą podróż, gdy tylko Nel wyzdrowieje. Profesor jednak umiera i smutni spełniamy jego ostatnią wolę. Ciało umieszczamy w jaskini i przykrywamy głazem na którym Staś pisze jego imię i nazwisko. Smutni wracamy do naszego "Krakowa" i tylko myśl o zdrowiejącej Nel powstrzymuje nas od łez.