Ostatnio nie mogłam poradzić sobie z zadaniami z matematyki. W sumie to juz chleb powszedni, po prostu nie wiem o co chodzi. Rodzice zapisali mnie na korepetycje, ale po poru tygodniach moja korepetytorka stwierdziała, że wykonuje syzyfową pracę, bo nie potrafiła mi wytłumaczyć tych układów równań, a raczej to ja nie chciałam już tego słuchać.
Do nauki wybierałam/zabierałam się jak sójka za morze, lecz gdy poznałam tego blondyna to chciałam jaokoś zablynąć. Poprawa nauki byla tylko kroplą w morzu potrzeb. Nie wiedziałam co robić, zależało mi na nim, byl taki przystojny. Mój poprzedni chłopak miał czarny charakter, a ten Marek miał być zupełnie inny. Koleżanki mówily, że jest troskliwy i nie podywa każdej po kolei. Ponad to Darek- damski bokser także mi sie podobał, z tym że podrywał dziewczyny waląc je przypadkowo łakciami, albo podstawiając haki by potem przeprosić i pomóc wstać. Teraz uważam to za dziecinadę, bo zjawił się Marek. Boję się, że widać gołym okiem iż bardzo mi się podoba.
Wczoraj po południu dostałam jego numer telefonu i powiedziałam sobie: raz kozie śmierć a gdy już wysłałam sms-a czy przyjdzie do parku ,dodałam kości zostały rzucone. Ale po 10 minutach bezczynności dostałam sms-a tak będę za 15 minut. Wtedy ogarnęło mnie dziwne uczucie, przeciez musiałam się jakoś przygotować a do parku miałam 7 minut drogi. Na szczęście zdążyłam. Zobaczyłam go siedziącego na ławce, nie odważyłam się podejść usiadłam na innej, chciałam żeby to on pierwszy podeszedł i tak też się stało. Po długim spacerze okazało się że ja mu się podobam, a wtedy on mnie pocałował.
Hheee hehe dobra końcówkę możesz ominąć MAm trochę więcej tych związków są wyróżnione grubą czcionką. Mam nadzieję że dostanę naj!!! Za tak romantuczne opowiadanie.
-Szybciej Karol! Idziesz jak much w smole.
-Przynajmniej nie jestem tępy jak osioł!
-Nie mów tak do mnie, bo możesz otworzyć puszkę pandory!
-Dobrze, dobrze. Przecież wiesz że nogi to moja pięta achillesa.
Ostatnio nie mogłam poradzić sobie z zadaniami z matematyki. W sumie to juz chleb powszedni, po prostu nie wiem o co chodzi. Rodzice zapisali mnie na korepetycje, ale po poru tygodniach moja korepetytorka stwierdziała, że wykonuje syzyfową pracę, bo nie potrafiła mi wytłumaczyć tych układów równań, a raczej to ja nie chciałam już tego słuchać.
Do nauki wybierałam/zabierałam się jak sójka za morze, lecz gdy poznałam tego blondyna to chciałam jaokoś zablynąć. Poprawa nauki byla tylko kroplą w morzu potrzeb. Nie wiedziałam co robić, zależało mi na nim, byl taki przystojny. Mój poprzedni chłopak miał czarny charakter, a ten Marek miał być zupełnie inny. Koleżanki mówily, że jest troskliwy i nie podywa każdej po kolei. Ponad to Darek- damski bokser także mi sie podobał, z tym że podrywał dziewczyny waląc je przypadkowo łakciami, albo podstawiając haki by potem przeprosić i pomóc wstać. Teraz uważam to za dziecinadę, bo zjawił się Marek. Boję się, że widać gołym okiem iż bardzo mi się podoba.
Wczoraj po południu dostałam jego numer telefonu i powiedziałam sobie: raz kozie śmierć a gdy już wysłałam sms-a czy przyjdzie do parku ,dodałam kości zostały rzucone. Ale po 10 minutach bezczynności dostałam sms-a tak będę za 15 minut. Wtedy ogarnęło mnie dziwne uczucie, przeciez musiałam się jakoś przygotować a do parku miałam 7 minut drogi. Na szczęście zdążyłam. Zobaczyłam go siedziącego na ławce, nie odważyłam się podejść usiadłam na innej, chciałam żeby to on pierwszy podeszedł i tak też się stało. Po długim spacerze okazało się że ja mu się podobam, a wtedy on mnie pocałował.
Hheee hehe dobra końcówkę możesz ominąć MAm trochę więcej tych związków są wyróżnione grubą czcionką. Mam nadzieję że dostanę naj!!! Za tak romantuczne opowiadanie.
Pamiętaj JA CHCĘ NAJ!!! !!!! ;DDD