Zrobiła dwa razy w tygodniu spotkania osub dorosłych którzy chcą mieć dzieci a nie mogą. Polegało by to na tym że rozmawiało by się z nimi i z dziećmi bo przecież takie dzieci potrzebują mieć rodzicówi kontakt z nimi.
Zapraszała bym do domów dziecka jakieś sławne osoby (pod warunkiem że by tego chciały) po to by miały kontakt ze światem poza domem dziecka.
Zorganizowała bym wolontariat. W każdy dzień tygodnia osoby chętne (gimnazjaliści, licealiści i studęci) przychodzili by i pomagali tym dzieciom, bawili się z nimi i rozmawiali.
Zorganizowała bym różne gry i zabawy.
Zrobiła dwa razy w tygodniu spotkania osub dorosłych którzy chcą mieć dzieci a nie mogą. Polegało by to na tym że rozmawiało by się z nimi i z dziećmi bo przecież takie dzieci potrzebują mieć rodzicówi kontakt z nimi.
Zapraszała bym do domów dziecka jakieś sławne osoby (pod warunkiem że by tego chciały) po to by miały kontakt ze światem poza domem dziecka.
Zorganizowała bym wolontariat. W każdy dzień tygodnia osoby chętne (gimnazjaliści, licealiści i studęci) przychodzili by i pomagali tym dzieciom, bawili się z nimi i rozmawiali.
Ale najważniejsze to więcej czułości.