W poniedziałek rano wstałam o siódmej ( zależy o której wstajesz). Po zjedzeniu śniadania pobiegłam do szkoły bo byłam już piętnaście minut spóżniona. Na szczęście zdążyłam przed pierwszą lekcją. żauważyłam że jeszcze kilka osób poza mną jest jeszcze w szatni. Nie byłam jedyną która dzisiaj trochę dłużej posiedziała w domu. Na drugiej przerwie siedziałam na korytażu i rozmawiałam z dwiema koleżankami. Nagle jedna z nich ( tu możesz poda imię) wpadła na szalony pomysł. Pokazała nam jedną z naszych młodszych koleżanek i zaproponowałą aby która z nas zaszła ją od tyłu i głośno krzyknęła " BU !". Postanowiłam to zroobic. Moje dwie koleżanki stały za mną. stałam za naszą młodszą koleżanką, gdy w jednej chwili ona się odwróciła . Bystraszyłam się bo nie byłam przygotowana że tak się może stac. Moje dwie koleżanki śmiały się bardzo głośno , jak nigdgy przedtem a nasza rówieśniczka nie wiedziała co się dzieje. Wyjaśniałam jej to kilka razy bo byłam bardzo rozbawiona. Nagle zadzwonił dzwonek i musiałyśmy wraca na lekcję. Pozostałe sześc ( czy ile tam ich masz) lekcji szyko mi minąło. Po powrocie do domu postanowiłam że odrobię lekcję, zaraz po zjedzeniu drugiego dania na obiad. Koło godziny osiemnastej usiadłam przy komputerze i włączyłam moją ulubioną grę. Jednak miałam dużo czasu i zagrałam w pozostałe trzy gry, które dostałąm w piątek od cioci.Poniedziałek nie należy do moich ulubionych dni tygodnia, jednak ten dzień był jedyny w swoim rodzaju.
W poniedziałek rano wstałam o siódmej ( zależy o której wstajesz). Po zjedzeniu śniadania pobiegłam do szkoły bo byłam już piętnaście minut spóżniona. Na szczęście zdążyłam przed pierwszą lekcją. żauważyłam że jeszcze kilka osób poza mną jest jeszcze w szatni. Nie byłam jedyną która dzisiaj trochę dłużej posiedziała w domu. Na drugiej przerwie siedziałam na korytażu i rozmawiałam z dwiema koleżankami. Nagle jedna z nich ( tu możesz poda imię) wpadła na szalony pomysł. Pokazała nam jedną z naszych młodszych koleżanek i zaproponowałą aby która z nas zaszła ją od tyłu i głośno krzyknęła " BU !". Postanowiłam to zroobic. Moje dwie koleżanki stały za mną. stałam za naszą młodszą koleżanką, gdy w jednej chwili ona się odwróciła . Bystraszyłam się bo nie byłam przygotowana że tak się może stac. Moje dwie koleżanki śmiały się bardzo głośno , jak nigdgy przedtem a nasza rówieśniczka nie wiedziała co się dzieje. Wyjaśniałam jej to kilka razy bo byłam bardzo rozbawiona. Nagle zadzwonił dzwonek i musiałyśmy wraca na lekcję. Pozostałe sześc ( czy ile tam ich masz) lekcji szyko mi minąło. Po powrocie do domu postanowiłam że odrobię lekcję, zaraz po zjedzeniu drugiego dania na obiad. Koło godziny osiemnastej usiadłam przy komputerze i włączyłam moją ulubioną grę. Jednak miałam dużo czasu i zagrałam w pozostałe trzy gry, które dostałąm w piątek od cioci.Poniedziałek nie należy do moich ulubionych dni tygodnia, jednak ten dzień był jedyny w swoim rodzaju.
Mam nadzieję że pomogłam :)