Jednym z bohaterów lektury "Niemcy" Leona Kruczkowskiego jest Hoppe. Myślę, że to właśnie on stanął przed najtrudniejszym wyborem. Kiedy Hoppe pakował się na urlop, na posterunek żandarmerii niemieckiej przybył Schultz. Prowadził przed sobą dziecko żydowskie-dwunastoletniego chłopca. Nakazał Hoppemu zabić je i wyszedł. Oficer stanął przed trudnym wyborem. Sam miał troje dzieci, dwóch synów i córkę. Najstarszy syn miał 13 lat. Kochał go i zastanawiał się zapewne, co czułby ojciec tego Żyda, gdyby dowiedział się, iż jego dziecko ma stracić życie. Chciał jednak mieć spokój, móc bez wyrzutów sumienia wrócić do domu. Mimo to, bał się, iż jeśli nie wykona rozkazu zwierzchnika, będzie prześladowany przez gestapowców. Pełnił funkcję oficera i stwierdził, że musi wykonywać swoje obowiązki. Hoppe był dwulicowym człowiekiem. Z jednej strony bardzo kochał swoją rodzinę, dzieci a z drugiej strony potrafił z zimną krwią zabić człowieka. Właśnie ta dwulicowość Hoppego zaintrygowała mnie najbardziej. /Z.W./
Jednym z bohaterów lektury "Niemcy" Leona Kruczkowskiego jest Hoppe. Myślę, że to właśnie on stanął przed najtrudniejszym wyborem. Kiedy Hoppe pakował się na urlop, na posterunek żandarmerii niemieckiej przybył Schultz. Prowadził przed sobą dziecko żydowskie-dwunastoletniego chłopca. Nakazał Hoppemu zabić je i wyszedł. Oficer stanął przed trudnym wyborem. Sam miał troje dzieci, dwóch synów i córkę. Najstarszy syn miał 13 lat. Kochał go i zastanawiał się zapewne, co czułby ojciec tego Żyda, gdyby dowiedział się, iż jego dziecko ma stracić życie. Chciał jednak mieć spokój, móc bez wyrzutów sumienia wrócić do domu. Mimo to, bał się, iż jeśli nie wykona rozkazu zwierzchnika, będzie prześladowany przez gestapowców. Pełnił funkcję oficera i stwierdził, że musi wykonywać swoje obowiązki. Hoppe był dwulicowym człowiekiem. Z jednej strony bardzo kochał swoją rodzinę, dzieci a z drugiej strony potrafił z zimną krwią zabić człowieka. Właśnie ta dwulicowość Hoppego zaintrygowała mnie najbardziej. /Z.W./
Jednym z bohaterów lektury "Niemcy" Leona Kruczkowskiego jest Hoppe. Myślę, że to właśnie on stanął przed najtrudniejszym wyborem.
Kiedy Hoppe pakował się na urlop, na posterunek żandarmerii niemieckiej przybył Schultz. Prowadził przed sobą dziecko żydowskie-dwunastoletniego chłopca. Nakazał Hoppemu zabić je i wyszedł.
Oficer stanął przed trudnym wyborem. Sam miał troje dzieci, dwóch synów i córkę. Najstarszy syn miał 13 lat. Kochał go i zastanawiał się zapewne, co czułby ojciec tego Żyda, gdyby dowiedział się, iż jego dziecko ma stracić życie. Chciał jednak mieć spokój, móc bez wyrzutów sumienia wrócić do domu. Mimo to, bał się, iż jeśli nie wykona rozkazu zwierzchnika, będzie prześladowany przez gestapowców. Pełnił funkcję oficera i stwierdził, że musi wykonywać swoje obowiązki.
Hoppe był dwulicowym człowiekiem. Z jednej strony bardzo kochał swoją rodzinę, dzieci a z drugiej strony potrafił z zimną krwią zabić człowieka. Właśnie ta dwulicowość Hoppego zaintrygowała mnie najbardziej. /Z.W./
Jednym z bohaterów lektury "Niemcy" Leona Kruczkowskiego jest Hoppe. Myślę, że to właśnie on stanął przed najtrudniejszym wyborem.
Kiedy Hoppe pakował się na urlop, na posterunek żandarmerii niemieckiej przybył Schultz. Prowadził przed sobą dziecko żydowskie-dwunastoletniego chłopca. Nakazał Hoppemu zabić je i wyszedł.
Oficer stanął przed trudnym wyborem. Sam miał troje dzieci, dwóch synów i córkę. Najstarszy syn miał 13 lat. Kochał go i zastanawiał się zapewne, co czułby ojciec tego Żyda, gdyby dowiedział się, iż jego dziecko ma stracić życie. Chciał jednak mieć spokój, móc bez wyrzutów sumienia wrócić do domu. Mimo to, bał się, iż jeśli nie wykona rozkazu zwierzchnika, będzie prześladowany przez gestapowców. Pełnił funkcję oficera i stwierdził, że musi wykonywać swoje obowiązki.
Hoppe był dwulicowym człowiekiem. Z jednej strony bardzo kochał swoją rodzinę, dzieci a z drugiej strony potrafił z zimną krwią zabić człowieka. Właśnie ta dwulicowość Hoppego zaintrygowała mnie najbardziej. /Z.W./